
Niestety wczoraj nie dałam rady Wam odpisać, a dzisiaj coś mi nie idzie
Pewnie to wina pogody, bo mimo wypitej drugiej kawy chce mi się spać, a właściwie nic mi się nie chce.
Miałam nadzieję, że dzisiaj wyskoczę do ogrodu i w końcu wyplewię chwasty,
bo zaczynają przerastać kwiatki, ale jest nieprzyjemnie zimno i wietrznie.
Aniu obsadzając kratkę myślałam, że powojniki i róża będą rosły w tym samym tempie
Niestety te pierwsze nie oglądając się na towarzyszkę na dzień dobry zdystansowały ją o dwa metry.
Baaa..w zeszłym roku przy pieleniu przez przypadek wyrwałam jednego clematisa, ale w ciągu sezonu ładnie odbudował koronę.
Mam nadzieję, że róża po zaaklimatyzowaniu się pójdzie, jak burza
Dzidziu wyobraź sobie, że u mnie było dokładnie na odwrót.
Przy pergoli posadziłam pnącą białą różę i jakiegoś powojnika. Niestety róża miała tak szybkie tempo wzrostu, że bidulek nie miał szans na rozwój.
W tej chwili róża mimo przycinania nie mieści się na podporze, a powojnik przepadł.
Moja wina, że nie zareagowałam w odpowiednim czasie i go nie przesadziłam, ale tak to jest, jak ma się za dużo roślin
Zresztą na innej pergoli mam podobną sytuację. Tyle tylko, że tutaj róża "walczy" z wieloletnim groszkiem
Dorotko obiecuję, że następnym razem dziesięć razy zastanowię się, zanim coś wyrzucę na kompost
Ewo cały czas przymierzam się do zrobienia zdjęć moich rabat, panoramy ogrodu, ale jak nie przeszkadza mi nieodpowiednia pogoda, to chwasty.
Zresztą prawda jest taka, że gdybym miała w ogrodzie, tak jak ty, to nic by mnie nie zatrzymało, aby to zrobić
Cały czas żyje nadzieją, że kiedyś tak będzie.
Sabinko na pierwszej fotce jest liliowiec pełny "Fulva Kwanso"
Czekałam na jego kwitnienie dwa może trzy lata (kupiłam korzonek w torebce) i powiem Ci, że warto było
Zresztą tego typu liliowców mam więcej i chyba ten rok będzie przełomowy, bo na większości widzę pąki.
Alu u mnie jeszcze nie pada, ale jest nieprzyjemnie
Planowałam na dzisiaj grill rodzinny, a skończy się na niedzielnym objedzie
