
Nie wiem, co stało się mojej kotce, która na co dzień nie interesuje się kwiatami, ale koło czerwonych pąków epiphyllum nie potrafi przejść obojętnie.
Przyłapałam ją, jak oparta przednimi łapkami o kwietnik stara się sięgnąć do pąków i co najgorsze udało się jej

Nie pozostało mi nic innego, jak przeboleć stratę (sztuk 3), bo przecież ulubionego sierściucha nie zabiję...szkoda, że nie widzieliście,
ile miała radochy biegając za "piłeczką" (jej ulubiona dyscyplina, to połączenie piłki nożnej z koszykówką

Sfotografowanie czerwonych kwiatów to dla mnie horror, więc musicie zadowolić się takim widokiem.

Natomiast jeżeli chodzi o amarylisa, to wiosną bez problemu można go kupić w większości supermarketów
(zapakowane podobnie, jak inne cebule w foliowy woreczek).
Ja swojego kupiłam ze trzy lata temu i uprawiam w donicy, choć można posadzić w ogrodzie (na zimę wykopać).
Do tej pory nie był skory do kwitnienia, bo podobnie, jak u Dorotki postawił na przychówek

Za to teraz rozwija ekspresowo kolejne pąki


Dziękuję, że o mnie pamiętacie, no i oczywiście serdecznie witam nowe koleżanki


Justynko mnie zostało zakopcować róże, ale czekam na przymrozki, bo przy obecnych temperaturach, to mogą się ugotować.
Nie wiem, jak u ciebie, ale u mnie ten tydzień był wyjątkowo cieplutki (co odważniejsi chodzili w krótkich spodenkach
