
Grubosz (Crasula)
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ja przyznaję, że ze ślimakami się nie spotkałam, jednak może ktoś miał przy takiej okazji z nimi do czynienia. A zdjęcia to prosta rzecz, Kasiu, tylko na początku wydają się trudne. Także spróbuj, bo wtedy łatwiej pomóc 

Re: Grubosz - Crassula cz.3
Podobne z deka do Crassula Hobbit, ale ręki nie dam sobie uciąć ;) Na moim Hobbicie różne listki rosną, takie/podobne również ;) Bądź też może być coś takiego

To dosyć małe roślinki, ale ma takie pojedyńcze listki jak ten Twój ;)

To dosyć małe roślinki, ale ma takie pojedyńcze listki jak ten Twój ;)
- sylwik
- 500p
- Posty: 681
- Od: 22 lip 2006, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Zgadzam się z Tobą, wg mnie też jest to hobbit
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ślimaki przyniosłam z roślinką ze sklepu. Gdy stawiałam gruboszka na parapecie, dziurką od dołu wypadła muszelka. Na gałązkach i listkach ich nie widać. Pewnie siedzą w ziemi. Nie powiem, są nawet sympatyczne z tymi swoimi ślimaczymi ciałkami, ale pewnie szkody też potrafią zrobić. Nie wiem czy kupić jakąś chemię czy przesadzić. Może rzeczywiście ktoś coś doradzi.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Kasiu, ja bym przesadziła. Zrób jej podłoże (ziemia do kaktusów z piaskiem i żwirkiem), tylko ma być suche, wytrzep torf z korzeni roślinki, i do takiego przygotowanego podłoża przesadź. I tak w kupnym nie powinno się trzymać kwiatków, bo to nie jest właściwe podłoże. Jak ta mieszanka, którą zrobisz, będzie sucha, nic się roślince nie powinno stać, o ile ślimaczki nie poczyniły większych szkód, ale najważniejsz to sprawdzić korzenie i dać im odetchnąć 

Re: Grubosz - Crassula cz.3
Żanetko, dam sobie spokój z tym przesadzaniem. Na gruboszku ich nie widać, więc może nie ma ich tak dużo. Zaraz po przyniesieniu ze sklepu wsadziłam do ziemi Provado Combi Pin w obawie przed wełnowcami. Podlałam, bo tabletka musi się rozpuścić by dotarła do części podziemnej i nadziemnej roślinki. Choć to nie jest środek przeciwko ślimakom może coś tam zadziała. Innych kwiatków obok gruboszka nie ma, bo u mnie kiepsko z parapetami, więc nie powinny przejść. Okna wszędzie do podłogi, a i tam miejsce zajęte przez moje ukochane orchidee i jakieś tam inne sukulenciki. Chyba że będę je gonić po mieszkaniu. Dobrze, że to powolne zwierzątka, więc ze złapaniem ich nie będzie problemu.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Witam Jestem nowa
Przeczytałam cały ten wątek i widze ze jest tu bardzo dużo doświadczonych osób. Liczę na pomoc bo nie wiem co mam robić i którą opcje wybrać ,tyle jest sprzecznych informacji w internecie na temat tych roślin.
Mam nadzieje ze pomożecie mi z moim gruboszkiem.
Mam go około 6m-cy, na poczatku nie sprawiał kłopotów. Ładni rósł, liście nie opadały. Od pewnego czasu zaczeły sie problemy, najpierw na ziemi w doniczce pojawił sie biały nalot (pierwsze foto), pomyslałam ze po prostu ziemia szybko wysycha i zwiekszyłam częstotliwośc podlewania. Biały nalot zniknął. Drzewko miało tez mało światła wiec przeniosłam je na bardziej naświetlone miejsce, i teraz stoi w kuchni na parapecie. To miejsce mu sprzyjało, puścił liczne nowe pędy, niestety radość trwała krótko. W tej chwili bardzo opada, zgubił juz połowe liści. Liście albo usychaja i odpadają albo odpadają jeszcze nie uschniete, mięsiste liście. Nie sadze ze to z braku wody bo utrzymuje cały czas wilgotne podłoże. Raz w miesiacu dodaje również do wody nawóz dla bonsai. Sytuacja sie nie zmienia, drzewko cały czas gubi liscie, za chwile zostanie "łyse"
To sa zdjęcia zrobione 6 dni temu:



To sa aktualne zdjęcia z dzis:


Jeszcze bardziej opadł i wyschły końce pędów. Czytałam w tym wątku, że grubosze zimują, i żeby go tak zostawić jak jest i przez całą zimę nie podlewać, ale czy to normalne ze on az tak wysechł ? Boje sie ze jeśli podleje go dopiero za 3-4 miesiące nie bedzie juz co ratowac.
Mysle zeby isc za radą jednej z Was i przesadzić moje drzewko, ponieważ nie był jeszcze przesadzany i tkwi w tej ziemi od momentu kupna. Tylko czy mu to nie zaszkodzi ? Nie chce jeszcze pogorszyć sytuacji.

Przeczytałam cały ten wątek i widze ze jest tu bardzo dużo doświadczonych osób. Liczę na pomoc bo nie wiem co mam robić i którą opcje wybrać ,tyle jest sprzecznych informacji w internecie na temat tych roślin.
Mam nadzieje ze pomożecie mi z moim gruboszkiem.
Mam go około 6m-cy, na poczatku nie sprawiał kłopotów. Ładni rósł, liście nie opadały. Od pewnego czasu zaczeły sie problemy, najpierw na ziemi w doniczce pojawił sie biały nalot (pierwsze foto), pomyslałam ze po prostu ziemia szybko wysycha i zwiekszyłam częstotliwośc podlewania. Biały nalot zniknął. Drzewko miało tez mało światła wiec przeniosłam je na bardziej naświetlone miejsce, i teraz stoi w kuchni na parapecie. To miejsce mu sprzyjało, puścił liczne nowe pędy, niestety radość trwała krótko. W tej chwili bardzo opada, zgubił juz połowe liści. Liście albo usychaja i odpadają albo odpadają jeszcze nie uschniete, mięsiste liście. Nie sadze ze to z braku wody bo utrzymuje cały czas wilgotne podłoże. Raz w miesiacu dodaje również do wody nawóz dla bonsai. Sytuacja sie nie zmienia, drzewko cały czas gubi liscie, za chwile zostanie "łyse"

To sa zdjęcia zrobione 6 dni temu:



To sa aktualne zdjęcia z dzis:


Jeszcze bardziej opadł i wyschły końce pędów. Czytałam w tym wątku, że grubosze zimują, i żeby go tak zostawić jak jest i przez całą zimę nie podlewać, ale czy to normalne ze on az tak wysechł ? Boje sie ze jeśli podleje go dopiero za 3-4 miesiące nie bedzie juz co ratowac.
Mysle zeby isc za radą jednej z Was i przesadzić moje drzewko, ponieważ nie był jeszcze przesadzany i tkwi w tej ziemi od momentu kupna. Tylko czy mu to nie zaszkodzi ? Nie chce jeszcze pogorszyć sytuacji.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Grubosz to nie jest, ale jest to Portulacaria. Sądzę, że nie była przesadzany po zakupie ? Ziemia w której są sprzedawane w 99% przypadkó jest zła.
Podlewanie dostosowujemy do częstotliwości przesychania podłoża. Jako, że to sukulent - to powinna być roślina w okresie letnim podlewana obficie, acz przed następnym podlaniem powinno mocno przeschnąć podłoże.
Teraz to ja bym na Twoim miejscu kupiła gotową ziemię do kaktusów i wymieszała z gruboziarnistym żwirem(bądź żwirkiem akwarystycznym, drobnym kermazytem) lub też ziemia uniwersalna również wymieszana z w/w składnikami lub czymś podobynm dla rozluźnienia ziemi. Na dno doniczki drenaż, podsypujemy trochę tak przygotowanej mieszanki glebowej, wkładamy roślinkę, obsypujemy dalej, stawiamy w możliwie najjaśniejszym miejscu i zostawiamy w spokoju. Co najważniejsze musi to być całkiem suche podłoże i jeśli roślinka stoi w miejscu gdzie jest chłodno nie podlewamy praktycznie wcale, jeśli w ciepłym pokoju - to jednak od czasu do czasu troszkę trzeba wody kapnąć jak już się mocno pomarszczą listki ;)
A i jeszcze jedno - pień(główna łodyga) u nasady przy ziemi jest twardy czy może jak delikatnie naciśniesz to jest jakby miękki?
Podlewanie dostosowujemy do częstotliwości przesychania podłoża. Jako, że to sukulent - to powinna być roślina w okresie letnim podlewana obficie, acz przed następnym podlaniem powinno mocno przeschnąć podłoże.
Teraz to ja bym na Twoim miejscu kupiła gotową ziemię do kaktusów i wymieszała z gruboziarnistym żwirem(bądź żwirkiem akwarystycznym, drobnym kermazytem) lub też ziemia uniwersalna również wymieszana z w/w składnikami lub czymś podobynm dla rozluźnienia ziemi. Na dno doniczki drenaż, podsypujemy trochę tak przygotowanej mieszanki glebowej, wkładamy roślinkę, obsypujemy dalej, stawiamy w możliwie najjaśniejszym miejscu i zostawiamy w spokoju. Co najważniejsze musi to być całkiem suche podłoże i jeśli roślinka stoi w miejscu gdzie jest chłodno nie podlewamy praktycznie wcale, jeśli w ciepłym pokoju - to jednak od czasu do czasu troszkę trzeba wody kapnąć jak już się mocno pomarszczą listki ;)
A i jeszcze jedno - pień(główna łodyga) u nasady przy ziemi jest twardy czy może jak delikatnie naciśniesz to jest jakby miękki?
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Przede wszystkim - nie wolno utrzymywać wilgotnego podłoża. Przed każdym podlaniem, a już w okresie zimy zwłaszcza, podłoże musi wyschnąć. Stara, ale dobra zasada przy podlewaniu "krasulowatych" i innych gruboszy: jak Ci się już wydaje, że masz podlać, to...odłóż konewkę i podlej za trzy dni.
Zimą wystarczy lekko zrosić podłoże (nie roślinę), jeśli już opadają lub marszczą się liście. Ja swoją portulakarię traktuję tak samo jak inne grubosze. Stoi niepodlewana od września, jednak z racji, że jednak mimo wszystko jest jej w miarę ciepło i ciut się zaczęła się marszczyć, lekko zroszę podłoże w przyszłym tygodniu.
Twoja miała po prostu za mokro.
Czas ją przesadzić - choć to nie pora, ale trzeba - w suche podłoże, przygotowane jak wyżej opisano. Trochę liści jeszcze zgubi, ale generalnie powinna żyć. W tej chwili zostawiając ją taką, jaka jest, tylko zaszkodzisz.
Zimą wystarczy lekko zrosić podłoże (nie roślinę), jeśli już opadają lub marszczą się liście. Ja swoją portulakarię traktuję tak samo jak inne grubosze. Stoi niepodlewana od września, jednak z racji, że jednak mimo wszystko jest jej w miarę ciepło i ciut się zaczęła się marszczyć, lekko zroszę podłoże w przyszłym tygodniu.
Twoja miała po prostu za mokro.
Czas ją przesadzić - choć to nie pora, ale trzeba - w suche podłoże, przygotowane jak wyżej opisano. Trochę liści jeszcze zgubi, ale generalnie powinna żyć. W tej chwili zostawiając ją taką, jaka jest, tylko zaszkodzisz.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Afra, tak?obaran pisze:Grubosz to nie jest, ale jest to Portulacaria.

Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ziemia zakupiona.
Dziś przesadzam moje drzewko, mam nadzieje ze odżyje.

Pień jest twardy.obaran pisze:A i jeszcze jedno - pień(główna łodyga) u nasady przy ziemi jest twardy czy może jak delikatnie naciśniesz to jest jakby miękki?
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Portulacaria jest afra, a Crassula arta. Dość często mylone, nawet na all do nie dawna sprzedawana była jedna afra i druga afra, dopiero niedawno widocznie ktoś zwrócił uwagę, bo było już poprawione w nazwie.marlenka pisze:Afra, tak?obaran pisze:Grubosz to nie jest, ale jest to Portulacaria.
- Dajana1200
- 50p
- Posty: 58
- Od: 16 sie 2013, o 12:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Witam wszystkich 
mam pytanie, co się stanie, jeśli nie przezimuję swoich gruboszy? W tamtym roku tego nie robiłam, bo miałam tylko tego większego, a w tym kompletnie zapomniałam i dziś je jeszcze trochę podlałam. Stoją jak w okresie letnim na parapecie południowym i mają wieczorami ok 20-22 st.
Oto moje cuda






mam pytanie, co się stanie, jeśli nie przezimuję swoich gruboszy? W tamtym roku tego nie robiłam, bo miałam tylko tego większego, a w tym kompletnie zapomniałam i dziś je jeszcze trochę podlałam. Stoją jak w okresie letnim na parapecie południowym i mają wieczorami ok 20-22 st.
Oto moje cuda






- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Kondycja roślinek na pierwszy rzut oka widać, że dobra (na razie i oby taka była), jednak taka temperatura dla nich to stanowczo za ciepło. Skutkować (brak zimowania) może wyciąganiem się roślin. Niektórzy nie zwracają uwagi na to, ale dobrze przezimowany grubosz jest w okresie wegetacji taki zgrabny, kompaktowy, "nieprzerzedzony". Póki są małe, tego nie widać. W pewnym momencie może też roślinka po prostu się obsypać, zgnić - bo nawet najsłoneczniejszy parapet to dla nich za mało słońca w tym okresie. Normalne "podlewanie" spowoduje, że po prostu będą słabsze, wyciągnięte, itd.