Nenko,
A pokaźesz nam kiedyś twoje róże?
Margoś,
Ja w ogóle nic prawie nie uzywałam. To moi rodzice czasami wpadli, żeby i u mnie opryskać, z raz w roku. Teraz jednak mam zamiar coś zrobić, bo moja kolekcja stała się normalnie dla mnie zbyt cenna, żeby zaniedbac. Nie miała baba kłopotu, kupiła sobie róże

Trzeba mi teraz więcej dbać i to o wszystko.
Robaczku,
Myślę, ze nawóz i tak dopiero się wchłonie przy rozmarznięciu i ogrzaniu gleby. Co do oprysku, to nie mam pojęcia o skutkach twojego działania, czyt. brak doświadczenia w tej kwestii, j.w.
Ludkowie, u mnie już jest zero w cieniu. Będzie dzisiaj na plusie
