Jolu - Wasza sunia jak widać skutecznie pilnuje dobytku. Taki kot to w sumie groźny może być

Chciałam napisać u Ciebie w wątku, ale komputer mi się zbuntował i pisać mogłam, wysłać już nie. Mam nadzieję, że to chwilowe. A wizja jedzenia babki łyżką poprawiła mi nastrój! Muszę spróbować.
Tajko - w takim razie wiem co mnie przyciągnęło dziś do forum - Ty. Chyba powinnam podziękować

Z tym zimowaniem różnie bywa. Przez kilka lat doszłam do około 10 różnych chryzantem(i to właśnie śmietnikowych), parę sezonów trzymały się dzielnie, raz nawet zdążyły zakwitnąć na 1.11. A tu nagle 2 lata temu okazało się, że wymroziło mi wszystkie. No i znowu zaczynam zbierać. W tym roku już przywlokłam dwie igiełkowe, zobaczymy co z tego będzie.
Tadziu - dzięki za odwiedziny! Wiem, że ona nie jest jakąś starą odmianą (w sumie nie mam pojęcia nawet gdzie takie kupić) ale z wyglądu taką przypomina - nieduże, dość skromne kwiatki i jasna zieleń liści. Zobaczymy wiosną czy zostanę tylko z piwnicznymi czy te gruntowe dadzą radę. A Twoja babcina padła z mrozu, czy załatwiło ją coś innego?
Podobno zima jest dobra na robienie planów... U mnie dość smętnie to wygląda, ogrodzenie ma jeszcze 2 boki do wymiany i raczej w tym roku to wszystko "się nie zrobi". Więc nie mogę zająć się częścią przed domem - tą bardziej oficjalno-użytkową, bo jak opierać rabatę o plot, którego nie ma. Koncepcje już zmieniałam kilkanaście razy, chwilowo stanęło na lilaku tureckim (chyba, bo tą roślinkę akurat mamy więc "tylko przesadzić"), pęcherznicy, miskancie Variegatus, wierzbie "kręconej" i od strony trawnika: jakaś duża niebieska funkia, jakiś niewielki półcienioznośny iglak-stożek i drugi płożący oraz bergenia. Wcześniej chciałam wszystko obsadzić miskantami, ale chyba wolę urozmaicenie.
Rzecz w tym, że jest to trochę ocienione miejsce, a jednocześnie za płotem jest dróżka, od której chcę się zasłonić. No i jest tam dość sucho, bo to najwyższy fragment działki. Na razie chciałabym zagospodarować długość 11 metrów, z opcją rozbudowy o kolejne 11. Kolejny problem to to, że środek tych 22 metrów wypada pod orzechem włoskim, więc sami rozumiecie
Jeszcze jedna sprawa to szerokość rabaty - w najszerszym miejscu mogę mieć ok 3 metrów(ten narożnik od którego zaczynam) i musi się to wszystko zwęzić do 1,5 - 1,3m.
Myślicie, że to realny plan? Bo mimo, że tego raczej nie zrobię (z powodów ogrodzeniowych) to chciałabym zacząć szukać roślin i trochę je podhodować, żeby nie sadzić drobnicy.
A to tylko jeden kawałek mojego bałaganu, który czeka na zmiany
