Małgosiu to tak wczoraj buchnęło w sobotę jeszcze nic nie było widać. Moje róże mają kopczyki ziemne, mam nadzieję że pod nimi są żywe gałązki, bo inaczej dojdą kolejne straty do listy.
Grażynko właśnie przed chwilą pomyślałam o rannikach, one też zginęły

Dziś mam zamiar porządkować największą rabatkę, tam dopiero będą straty.
Cieszy mnie, że czosnek rośnie, mój na razie stanąl w miejscu, trudno się dziwić bo rankami jeszcze przymrozki, dziś termometr pokazuje -1st.
Bernadetko cały czas liczę, a jak wszystko ruszy to będzie ich więcej. To brak okrywy śnieżnej podczas mrozów tak dał popalić.
To jest skalniaczek, Jagódka go nazwała - Skrzydlinka naprzeciwlistna.
Jagódko jesteś niezawodna, ja nie znałam nazwy skalniaczka

Mnie jeszcze do pikowania zostały petunie, może za chwilkę to zrobię, bo do ogrodu wyjść trochę za zimno.
Bratki to śniły mi się w nocy

musiałam już kupić, od razu przy wejściu zrobiło się wiosenie.
Kasiu ja cały czas liczę, że jeszcze odbiją, ale u niektórych wiem na bank, że strata nastąpiła.