Witajcie
Nareszcie pomalowane i mam nadzieję na więcej czasu dla forum
Na pytanie częściowo odpowiedziałam w Waszych wątkach.
Kasiu, miło mi Cię gościć i wiedzieć, że ogród sie podoba, zapraszam częściej
Aniu, busz nad buszowatościę pracuje głównie sam

, tzn. rozrasta się, a ja próbuję ograniczać, jak mogę.
Tak szczerze mówiąc, to przy Elfce widziałabym bardziej powojnik w kolorze niebieskim lub fioletowym. Ten biały jakoś do mnie nie przemawia

, takie 3 bladawce obok siebie....
Ten powojnik, o który pytasz, to bylinowy Rooguci, rośnie pod podporą, więc idzie do góry. To piękna odmiana, ale zdecydowanie potrzebuje wsparcia.
Krysiu, Elfkę kupiłam ogłupiona reklamą

, nie był to najlepszy wybór. Obiecałam sobie potem, że już więcej nie dam się skusić nachalnemu marketingowi
Remont jakoś przeżyłam, ale co to za życie, jak człowieka wszystko boli?
Mario Tereso, miło mi to słyszeć, bo takie tajemnicze ogrody to mój ideał i nie ukrywam, że niego dążę. Więc zawsze się cieszę, jak ktoś tak myśli o moim.
Ewo, wybór miejsca w przypadku tej odmiany to niestety istotna sprawa. Trzeba dobrze to przemyśleć, bo nie wyobrażam sobie przesadzania takiego rozrośniętego potwora. A co powiedziałaś mężowi, że się zgodził?
Klaryso, myślę, że da sobie radę w półcieniu, ale na pewno lepiej mu będzie na słonecznym.
dziękuję w imieniu buszu

, niestety, u mnie pada ciągle i trochę zmasakrowany ostatnio jest
Elu, witaj

Fajnie że Ci się Elfica podoba, ale jak pisałam wyżej, to nie jest moja faworytka

Ale ma ona tyle wielbicielek, że ja już jej kochać nie muszę

Z tymi zakrytymi nogami to racja, tyle że róże muszą wokół siebie miś przestrzeń. Dobrze się sprawdza sadzenie czegoś niskiego przed nimi, tyle że to rozwiązanie dla tych rosnących blisko ścieżki. Z pozostałymi mam pewien problem, ciągle muszę kontrolować, czy coś za bardzo się na nie nie wpycha.
Aleb-azi, Kardynał chory strasznie

Miedzian nie skutkuje. Od tygodnia leje, więc za chwilę będzie goły
Gdyby chodziło tylko o niego to pal licho, ale jest siedliskiem zarazy dla sąsiadek i to mnie martwi.
Widziałam przędziory i gdzieś u mnie, muszę to sprawdzić. Nie cierpię tych robali, bo ciężko je zwalczyć.