Agatko, Aga - na razie wszystko rośnie i to mnie bardzo cieszy
...a rosłoby jeszcze lepiej, gdyby nie kos - niszczyciel
Czy wszystkie rośliny będą się czuły dobrze w moim ogrodzie okaże się za rok albo dwa lata.
Dzisiaj walczyłam z mszycami na lubczyku, oderwałam kilka pędów, które były najbardziej zaatakowane, mokrymi palcami oczyściłam listki, utopiłam mszyce w wodzie i wylałam do kanału na ulicy. Na lubczyk przyniosłam kilka biedronek, w najbliższym czasie okaże się czy dadzą sobie radę z mszycami.
Przy okazji zaopatrzę się w jakiś preparat na mszyce.
I tu mam pytanie:
czy środki chemiczne przeciw mszycom można stosować na zioła i warzywa?
lubczyk i moja tajna broń biologiczna przeciw mszycom
Dziwiłam się, że nie wschodzi fasolka i ogórki. Przyłapałam kosa na gorącym uczynku, wydziobał kiełek ogórka, który dopiero co wychylił się z ziemi. Wysiałam jeszcze raz nasiona ogórków, tym razem sposobem Forumków, żeby było szybciej - na mokrej chusteczce higienicznej i wykiełkowane wsadziłam do ziemi. Poprzykrywałam słoikami i plastykowymi przezroczystymi pudełkami. Pozostaną przez jakiś czas w tych szklarenkach. Zauważyłam że przykryte rosną szybciej, mają cieplej i gleba lepiej trzyma wilgoć. No i są zabezpieczone przed kosem
teraz są na takim etapie rozwoju
pomidory malinowe, największy ma średnicę 4 cm
na krzakach pomidorów też zauważyłam pojedyncze mszyce
dzisiaj schrupaliśmy pierwszą marchewkę
rzodkiewki ładnie urosły
