Właśnie o te cechy toczy się ciągła dyskusja - nie można powiedzieć, która z cech fenotypu może być podstawą klasyfikacji i różni autorzy mają odmienne poglądy między innymi stąd pochodzą ciągłe zmiany w klasyfikacji różnych grup organizmów. Należy pamiętać, że fenotyp powstaje w wyniku interakcji genotypu ze środowiskiem a więc jest zmienny. W miarę stały jest oczywiście genotyp i on byłby najlepszą podstawą klasyfikacji jednak jest trudny do zbadania. Oczywiście osobniki z danego gatunku nie są klonami ponieważ większość genów występuje w "odmianach" - allelach i ich zestaw decyduje o cechach osobniczych.blabla pisze:Większość gatunków właśnie dlatego nimi jest bo ma pewne charakterystyczne cechy niepowtarzające się w całym rodzaju. Czasem jest to nasiono, czasem budowa kwiatu a czasem odosobniona lokalizacja.
Przykładem zmiany klasyfikacji na podstawie genotypu (przy bardzo podobnym fenotypie) jest propozycja "rozdzielenia" słonia afrykańskiego na dwa gatunki - słonia leśnego i sawannowego.
Masz rację tylko wtedy jeżeli rozważasz sytuację "teraz". Dawkinsowskie "continuum osobników" rozciąga się w przestrzeni i czasie, składając się z łańcuchów osobników pochodzących od wspólnego przodka. Osobniki te w kolejnych pokoleniach na skutek ewolucji (ewolucja jest faktem) różnią się w bardzo niewielkim stopniu od siebie. Gdybyś wyobraził sobie dwa egzemplarze z różnych gatunków i ustawił za nimi wszystkich przodków aż do wspólnego pra-kaktusa nie mógłbyś ostro ustanowić granicy pomiędzy gatunkami ponieważ zmiany ewolucyjne wystepujące w kolejnych pokoleniach są drobne. Aby jeszcze bardziej utrudnić sytuację wyobraź sobie te łańcuchy potomków, które nie dotrwały do dzisiaj. Ponieważ ewolucja toczy się nadal gatunki wykazują wewnętrzną zmienność - kiedyś powstaną nowe "gatunki". W wypadku kaktusów materiał kopalny jest raczej skąpy - dlatego w piśmiennictwie kaktusowym mało poświęca sie miejsca ich ewolucji. Zupełnie inaczej jest już w przypadku takich organizmów jak ptaki - gdzie nie można postawić ostrej granicy pomiędzy nimi a gadami. Niektórzy zresztą zaniechali tego odgraniczenia tworząc archozaury (krokodyle, dinozaury i ptaki). Podobna sytuacja dotyczy ewolucji człowieka i ciągłych rewizji systematyki naszych przodków - no ale to już inna bajka.blabla pisze:I nieprawdą jest że są płynne przejścia między wszystkimi gatunkami. ... widać zasadniczą i wyraźną granicę między konkretnymi, nawet blisko spokrewnionymi gatunkami.
Trudno to tutaj dokładnie opisać i wyjaśnić. Zainteresowani powinni przeczytać i przemyśleć dwie książki Richarda Dawkinsa (stosunkowo łatwe do przeczytania) "Samolubny gen" i "Najwspanialsze widowisko świata". Bardziej wytrwali powinni sięgnąć po "Fenotyp przedłużony".
I znowu trochę przynudziłem
pozdrawiam
tomek