Myślę że to kwestia przyzwyczajenia ;)
Ja póki co czuję się taka "rozdarta", z jednej strony już sobie planuje i wyobrażam jak będzie tam wyglądał mój ogród, no i byłoby więcej miejsca na kwiaty



Ale z drugiej strony nie chciałabym być sama, z dala od rodziny, znajomych.
Teraz, kiedy mam ochotę, to pójdę sobie posiedzieć do mamy, ona przyjdzie do mnie, weźmie synka na spacer.
Jest tez jeszcze babcia, która czasem wybiera się ze mną na polowanka na kwiatuszki ;)
Jest tak rodzinnie

A mój mąż, widzę, że lepiej dogaduje się z moim tatą niż ze swoim.
Ja czuję się swobodnie, tu gdzie jestem, a na taką działkę przy lasku i rzece, owszem, ale mogę jechać na wakacje, żeby wypocząć i nabrać sił.
To takie moje skromne zdanie na ten temat ;)
Jednak jeśli dojdzie do wyprowadzki, to i tak pójdę za moim M, bo teraz to jest dla mnie najważniejsza rodzina ;)
Aniu, bardzo przepraszam za zaśmiecanie Twojego wątku

Na tym poście koniec z tym tematem u mnie ;)