Z tym oczkiem to już w ogóle momentami mam dość a jeszcze nawet w połowie nie zrobione. Wygląda to tak. Dół wykopany od kilku dni- popadało, uklepało... ok. Dzieciaki znalazły swietną zabawę w tym dole.
Wczoraj przyszła folia. Zatem przystępujemy do działania. Mój 7 letni syn, stwierdził że to basen i on będzie się kąpał

W ślady za nim poszły 2 najmłodsze córki i wszyscy wrzeszczą i drą mordki na całego bo chcą się kąąąąąąąąąąąąąpaćććććććc!!!!!!!! No to ja sobie myślę- masz babo co chciałaś!!!
Zdenerwowało mnie to bardzo, ale to jeszcze nie koniec. Najmłodsza córka (20-miesięcy) zaczęła wrzucać co popadnie do wody

(zabawki z piaskownicy uciaprane w piachu...) Już widzę tą codzienną walkę
Kolejna sprawa. Pomyślałam, ze brzeg oczka obłożę kamieniami ze skalniaka, a resztę wysypę drobnym żwirem. Ale jak się okazuje kamienie ze skalniaka są całe uciapane w ziemi (o czym wcześniej nie pomyślałam), no i to oznacza, że każdy kamień będę musiała umyć.... Sprawę utrudnia fakt, że to nie będzie mycie wężem bo takiej możliwosci póki co nie ma, tylko każdy kamień do wiadra z wodą... Skomplikowane i szalenie pracochłonne.
I jakoś zupełnie nie wiem w jaki sposób obsadzic roslinność wokół oczka czy w samej wodzie

Naczytałam się tyle madrosci nim zamarzyło mi się oczko i myślałam ze jestem wystarczająco "zasobna" w wiadomości, tymczasem pojęcia nie mam co i jak w praktyce... Laik totalny.
Jeszcze marzę o kładce nad oczkiem. Ale gotowy zakup to ponad 500 zł zatem M. mi obiecał, że skonstruujemy coś takiego. Zastanawiam sie tylko jak- bo mój ślubny ma 2 lewe ręce do tego typu rzeczy. Do tego opóźnione żniwa i wykopki za pasem, czyli prace polowe do grudnia, w praktyce to oznacza, że w tym roku o mostku powinnam zapomnieć
Przepraszam za brak zdjęć, ale nie mam baterii w aparacie co oznacza zupełny brak możliwosci zrobienia, wgrania i dodania zdjęć. A najbliższy punkt z "pędzącymi królikami" mam 5 km stąd, więc zakup przy okazji, niewiadomo kiedy...