Witajcie dziewczyny.
Grażko - o efektach napiszę, jeśli będą.
Dzięki za tak miłe słowa.
Hanuś - dzięki za wskazówki.
Już zapisałam i będę szukać tego preparatu.
Te wiatraczki to klimatyzacja - zgadłaś Hanuś.
Są po obu stronach tuneliku.
Kupione w Marlinie przez M - ależ mi zrobił uciechę.
Nie widziałam Hanuś - możesz dać namiary na Gosię?
Bogusiu - rozpieszczać to może za dużo powiedziane, ale że o mnie dbają, to tak.
Bardzo się z tego cieszę, bo to praktyczny i na długie lata prezent.
To aż dwa metry pod plastikiem - ileż tam można posiać , czy schronić....wooowww....
U mnie też popadało odrobinę, ledwo ziemia zamokła z wierzchu.
Mogłoby w nocy popadać a tu gwiazdy widać.
Izuniu - jaka szkoda , no zobacz, a tak byśmy sobie po tych naszych ogrodach pospacerowały.
A jaka to ścieżka Izuniu tak wpadła Ci w oko.
Bez mówisz - hmmm....., ale jego można ciąć, więc możesz utrzymać go w ryzach.
Wysępisz jak przyjedziesz, choć już pewno będzie po kwitnieniu.
Gabi już wstawiłam. A Tobie muszę zrobić nowe, bo tamto już wykasowałam.
O wyniku eksperymentu dostaniesz powiadomienie, tak za miesiąc.
Ewuniu - może nie wkręciłaś, ale byłaś inspiratorką pomysłu.
Już mikstura się maceruje i za miesiąc zobaczymy co z tego będzie.
Trochę popadało, ale tak na 5 cm na gołym gruncie.
To za mało, żeby roślinki mogły się napić, ale przynajmniej umyło liści z kurzu.