No taki hibek to powód do dumy! Teraz tylko musi się u Ciebie zadomowić, latem to straszne pijaki i nie lubią przesuszenia ziemi. Fajnie, że trafiłaś na tak sympatyczną kobietę, to niestety nie częste. Ja w naszej pobliskiej kwiaciarni chciałam kupić mocno zniszczon anturium i przekwitniętego fiołka, które kwiaciarka wrzucała właśnie do kartonu z odpadami. Zgodziła się, ale po normalnej cenie 20 fiołek i 40 anturium - a za rośliny w tak opłakanym stanie nie byłam gotowa dać tyle, i za zdrowe to nie mało. Więc stwierdziła, że woli je wyrzucić.
Cieszę się, więc, że są kwiaciarki, którym zależy i na kliencie i na roślinach

Ciekawa jestem tego Twojego katalogu, to pewnie będzie raj dla oka
Jak tylko hibek NN się przedstawi wrzuć zdjęcia - strasznie jestem go ciekawa
