Odkryłam dziś coś dziwnego. Chciałam usunąć stare owoce z melocactusa, i wysypać nasionka koło starego melaka, nie dlatego żeby coś urosło, ale dlatego że żal mi było wyrzucać. Jakby urosło i utrzymało się to super, jak nie to trudno. Jakie było moje zdziwienie, że w trzech owocach są już małe zieloniutkie siewki

Niektórym było już widać pierwsze ciernie

Nie miałam w domu ani piasku ani drobnego żwirku, włożyłam je do ziemi do kaktusów i prowizorycznej szklarenki. Jak kupię żwirek to przeniosę czym prędzej

Nie potrafiłam wyrzucić skoro te roślinki taką wolę życia miały

Próbowałam zrobić zdjęcia ale aparat pojechał na urlop a telefonem nie było nic widać. Często się tak zdarza?
Edit
znalazłam trochę żwirku, wygotowałam go i siewki już tam siedzą

Ciekawe czy takie wczesne pikowanie nie zabije ich

musiałam to robić wykałaczką
