Odnośnie
Athyrium fillix-femina "Victoriae"to zacytuję fragment książki Stefana Buczackiego(angielski miłośnik m.in.paproci)-"...właściwą odmianę można spotkać obecnie bardzo rzadko-rośliny o tej nazwie warto kupować jedynie w specjalistycznej szkółce,jeśli chce się uniknąć rozczarowań"...no i się zastanawiam czy moje są te właściwe

Mam dwa egzemplarze kupowane z różnych źródeł i wyglądają prawie identycznie.Odmiana
Jeana,którą widziałem na zdjęciu wygląda podobnie-czyli tak jak podają niektóre publikacje...tylko nie wiadomo jak wyglądają te odmiany niewłaściwe
A z
Phyllitis scolopendrium i jej odmianami to dla mnie sprawa jest nie do końca jasna.
Spotkałem się z opisem ,że z zarodników rozmnaża się tylko odmianę właściwą.Natomiast w książce pani Zenkteler "Paprocie",przy opisie odmiany
Marginatajest wzmianka o rozmnażaniu z zarodników..

Kilkukrotnie spotkałem się,że w sprzedawanych odmianach szczególnie u odm.
Cristata część rośliny miała "liście odmianowe",a część albo rośliny właściwej...albo jeszcze inne.Udało mi się nawet jedną sadzonkę porozdzielać...i wyszły trzy
Cristaty,a jedna dziwna...przypominająca
Lobatę ale bardziej postrzępiona...wydaje mi się ,że były rozmnażane przez zarodniki,chyba że przy
in vitro takie niespodzianki się zdarzają?
Swagman ,jeżeli z jakiejś odmiany da się zebrać zarodniki...to chyba warto się "pobawić".Może wyrośnie się coś nowego?

..,a Ty masz dobrą rękę
