Witajcie mili goście
Dziękuję wszystkim, za odwiedziny i miłe wpisy
Ja ciągle w niedoczasie

Jak pogoda dopisuje, to mam inne obowiązki, jak mam wolny czas to pada, kradnę chwile na prace ogrodowe i z niepokojem patrzę na czekające jeszcze zadania.
Jeszcze ostatnio mam jakiś
urodzaj na gości. Nie żebym nie lubila gości, ale radość ze spotkań rodzinnych mąci świadomość uciekających pogodnych dni
Loki, dziękuję to moje ulubione kwiaty, a raczej jedne z ulubionych
Jolu, dzięki za pochwały i miłe słowa

A jeśli chodzi o wysokość i pokrój chryzantem to zależy głównie od odmiany. Widocznie masz odmiany średnie i wyższe. A niskie kulki tworzą odmiany samokrzewiące. Nawet ich nie trzeba przycinać.
Bogusiu, tak mi się fuksem trafiły te łabędzie, a że to bardzo spokojne i niepłochliwe ptaki to mogłam podejść blisko z telefonem. To nie to samo co obfocić sarny, ale i tak - powiem nieskromnie - jestem zadowolona z efektów
Nie znam się na łabędziach, ale spotkana nad wodą pani na moje pytanie o te szare zdziwiona odpowiedziała pytaniem "a nie zna pani bajki o brzydkim kaczątku???"
To może one mają takie młodzieżowe odzienie i wkrótce zbieleją
Antosia jakoś nie chce się uśmiechać do zdjęć
Dzięki Bogusiu za słowa uznania i zdrówko, które każdemu jest potrzebne więc życzenie z serca odwzajemniam
Lucynko, u Ciebie na działeczce tyle przecudnych kwiatów, że i bez chryzantem też pięknie

A parę wcześniejszych masz na osłodę

Dziękuję Lucynko, i Tobie również życzę słoneczka i ciepła, byś mogła wszystkie prace doprowadzić do finału
Dorotko, ta chryzantema z czasem lekko jaśnieje, aczkolwiek dalej jest różowa.
Postanowiłam się dokładniej przyjrzeć i faktycznie najstarsze kwiatki są prawie białe.
Same kwiatki są bardzo ładne. Ma niestety pewną małą wadę - jest na tyle wysoka, że trzeba ją podwiązywać, a jak się to zrobi zbyt późno to jej pędy się wykrzywiają i nie wygląda to najlepiej. Ja niestety zawsze prześpię odpowiedni moment
Dzięki Dorotko za ciepłe słowa, ciągle brak mi czasu na nowe wpisy, to i zdjęć nie za wiele wstawiam
Aniu, dzięki, ale chyba trochę przesadziłaś

Ciągle mam jakieś chryzantemowe porażki

Teraz właśnie reanimuję dwie w doniczkach, bo nikną w oczach
Chryzantemy najlepiej się czują na słońcu, teraz ta Twoja będzie miała lepiej

ale i tak musisz ją przywiązać lekko do patyka, bo jest dość wysoka.
Ten czerwony krzew, o który pytasz to borówka.
Wandziu, te wrzosy na nowej prostokątnej rabacie to nowe nabytki. W donicy przy garażu od trzech, a moze nawet czterech lat mam wsadzone 2 sztuki, które niezbyt obficie kwitną, ale wciąż żyją i stanowią tło dla kwiatkow sezonowych. Myślę, że słabo kwitną, bo doniczka przez większość dnia stoi w cieniu, a i nawożenie w donicy pewnie niewystarczające. Czasem też kupowałam wrzosy w małych doniczkach i wstawiałam do osłonki lub koszyka, ale te nigdy nie przetrwały dłużej jak do zimy.
Parę zdjęć z ostatniego tygodnia.
Limonkowa od
Soni nareszcie zakwitła

Ale nie samymi chryzantemami człowiek żyje
Kochani, jutro Święto Niepodległości
Życzę wszystkim pięknego dnia i miłego świętowania.
