Foxowej urosło ...
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2549
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło ...
Witaj maju malinka wspaniała sama bym taką kupiła jakby była jeszcze żółtą tez chce kupić i wczesna bo mam tylko polanę co ma malinki dopiero we wrześniu.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Ż?łte mam już w rządku przy płotku. Bardzo dużo owoc?w,dużych,smacznych. Jeszcze owocuje.
Porobiłam też sadzonki z tych malin co mielismy po pijaczku. Niby są zdziczałe ale owoce duże i smaczne
U nas malin nigdy dość,bo młoda jest wybitnym miłośnikiem malinek. Przeje każdą ilość.
Porobiłam też sadzonki z tych malin co mielismy po pijaczku. Niby są zdziczałe ale owoce duże i smaczne
U nas malin nigdy dość,bo młoda jest wybitnym miłośnikiem malinek. Przeje każdą ilość.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2549
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło ...
Maju to fajną odmianę masz tych żółtych tez bym chciała taka, po moich czerwonych śladu nie ma. U mnie tez tak jest jak u Ciebie ile by malin nie było tyle zjedzą a w grudniu jeszcze przyjdzie na świat mój wnuczek więc jeszcze nas przybędzie 
-- 9 lis 2017, o 00:18 --
Maju to fajną odmianę masz tych żółtych tez bym chciała taka, po moich czerwonych śladu nie ma. U mnie tez tak jest jak u Ciebie ile by malin nie było tyle zjedzą a w grudniu jeszcze przyjdzie na świat mój wnuczek więc jeszcze nas przybędzie
-- 9 lis 2017, o 00:18 --
Maju to fajną odmianę masz tych żółtych tez bym chciała taka, po moich czerwonych śladu nie ma. U mnie tez tak jest jak u Ciebie ile by malin nie było tyle zjedzą a w grudniu jeszcze przyjdzie na świat mój wnuczek więc jeszcze nas przybędzie
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Alu, to trzeba będzie dosadzić malinek 
Dla dzieciaczków nie ma to jak swoje.
Co to za odmiana to nie wiem, to chyba jakaś twórczość hodowlana mojego taty. Albo dostał albo rozmnożył, bo pojawiły się tak nagle. Nawet nie potrafię zlokalizować w czasie kiedy, ale wiem, że jak je przyciął w tamtym roku tak zrobiły się "bonsaj" - niskie ale z gęstą czupryną i mnóstwem owoców.
Czarną wsadziłam pomiędzy nie, zobaczymy.
W ziemię też powtykałam gałązki z malin tych co przycinałam, może się przyjmą.
Mam dziś wolne, pogoda jest straszna, ciemno jak w środku nocy, ale działki nie odpuściłam.
Zaplanowałam sobie, że zrobię z tym winogronem i koniec.
I zrobiłam.
Nie wiem czy mi wyszło dobrze czy źle. W każdym razie jest króciuteńkie.
Zdarłam cały "baldachim" jaki gałęzie tworzyły na szkielecie i blaszaku i zostawiłam tylko kilka gałęzi, które poplotłam na konstrukcji szklarni. Najchętniej bym ścięła je przy samej ziemi, bo nie pasuje mi miejsce skąd idą ( zaczynają się koło bukszpanów, więc jakby na skos) ale musi coś zostać żeby osłaniało blaszak na narzędzia. Cóż, ta kolorowa kupa złomu nie zdobi działki. Jak skończę z całą resztą to blaszak załapie się na malowanie. Zastanawiam się nad kolorem, chcę taki żeby jak najbardziej się wtapiał - może brąz? ugier?
Teraz jest pomarańczowo-czerwono-złoty, więc gorzej już nie będzie
Nie wiem czy się powinnam tym publicznie chwalić, bo to wygląda jak zakątek menelski, ale obecnie jest tak :

Wcześniej to wszystko było w winorosli - na czarnym słupie była jakaś szalona blaszana konstrukcja, która szła aż do tej " bramki". Winogronko sobie leciało na dziko na blaszak i potem na szklarnię. Na górze blaszaka była już taka warstwa, że aż się piękna czarna ziemia utworzyła :O Narobiłam się jak nie wiem.
Dalej nie wygląda to zachwycająco, ale chyba jest lepiej.
Liczę, że dojdę do ładu.
Dla dzieciaczków nie ma to jak swoje.
Co to za odmiana to nie wiem, to chyba jakaś twórczość hodowlana mojego taty. Albo dostał albo rozmnożył, bo pojawiły się tak nagle. Nawet nie potrafię zlokalizować w czasie kiedy, ale wiem, że jak je przyciął w tamtym roku tak zrobiły się "bonsaj" - niskie ale z gęstą czupryną i mnóstwem owoców.
Czarną wsadziłam pomiędzy nie, zobaczymy.
W ziemię też powtykałam gałązki z malin tych co przycinałam, może się przyjmą.
Mam dziś wolne, pogoda jest straszna, ciemno jak w środku nocy, ale działki nie odpuściłam.
Zaplanowałam sobie, że zrobię z tym winogronem i koniec.
I zrobiłam.
Nie wiem czy mi wyszło dobrze czy źle. W każdym razie jest króciuteńkie.
Zdarłam cały "baldachim" jaki gałęzie tworzyły na szkielecie i blaszaku i zostawiłam tylko kilka gałęzi, które poplotłam na konstrukcji szklarni. Najchętniej bym ścięła je przy samej ziemi, bo nie pasuje mi miejsce skąd idą ( zaczynają się koło bukszpanów, więc jakby na skos) ale musi coś zostać żeby osłaniało blaszak na narzędzia. Cóż, ta kolorowa kupa złomu nie zdobi działki. Jak skończę z całą resztą to blaszak załapie się na malowanie. Zastanawiam się nad kolorem, chcę taki żeby jak najbardziej się wtapiał - może brąz? ugier?
Teraz jest pomarańczowo-czerwono-złoty, więc gorzej już nie będzie
Nie wiem czy się powinnam tym publicznie chwalić, bo to wygląda jak zakątek menelski, ale obecnie jest tak :

Wcześniej to wszystko było w winorosli - na czarnym słupie była jakaś szalona blaszana konstrukcja, która szła aż do tej " bramki". Winogronko sobie leciało na dziko na blaszak i potem na szklarnię. Na górze blaszaka była już taka warstwa, że aż się piękna czarna ziemia utworzyła :O Narobiłam się jak nie wiem.
Dalej nie wygląda to zachwycająco, ale chyba jest lepiej.
Liczę, że dojdę do ładu.
-
krasna101
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 1043
- Od: 5 gru 2011, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: suwalszczyzna
Re: Foxowej urosło ...
Witaj Maju
, przejrzałam cały Twój wątek i bardzo mi się spodobał
Bardzo ciekawie i dokładnie opisałaś i pokazałaś na zdjęciach historię tworzenia działki.Widać jak dużo włożyłaś pracy na porządkowanie jej.
Masz już dużo roślinności; kwiatów, krzewów, drzewek,warzyw... i zwierzątek tych domowych i leśnych
Widać piękna natura Cię otacza.
Zyczę Ci owocnego sezonu 2018r Bożena
Zyczę Ci owocnego sezonu 2018r Bożena
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Foxowej urosło ...
Maju, taki "menelski" zakątek znajdziesz zapewne na każdej działce.
Są to tak zwane miejsca wstydliwe, których jednak nie jest łatwo się pozbyć, bo kryją pod swoimi brzydkimi skrzydłami rozmaite śliczniutkie przydasie tudzież niezbędne narzędzia ogrodnicze.

Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę.
Są to tak zwane miejsca wstydliwe, których jednak nie jest łatwo się pozbyć, bo kryją pod swoimi brzydkimi skrzydłami rozmaite śliczniutkie przydasie tudzież niezbędne narzędzia ogrodnicze.
Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Lucynko ,
u mnie z racji wcześniejszego życia meneli na działce i wieloletniego zaniedbania to jest sporo takich zakątków.
Jednak ja nie tak do końca wstydzę się to pokazywać. Właśnie że myślę, że warto to pokazywać, bo to motywuje do uzyskania dobrych efektów. Dodatkowo zawsze ktoś doradzi itd. Można pstrykać fotki tylko kwiatkom, ale jednak całość działki daje całkiem inny obraz.
W dodatku mam taką nadzieję, że kiedyś spojrzę na pierwsze zdjęcie jak to wyglądało kiedyś i będę z siebie dumna
Witaj Bożeno
,
miło mi że kolejna osoba zaglądnęła do mnie.
Jeśli chodzi o porządkowanie jej to ciągle wkładam w to pracę, ale efektu nie widać.
Przyznam się - jestem z tych ludzi co by chcieli mieć wszystko od razu
a działka ma wieloletnie zaniedbanie.
Zaczęłam w tym roku dopiero prace na serio, takie że siadam, czytam, idę i robię. Wcześniej ta działka była bo była, zawsze ją lubiłam , ale nigdy nie wkładałam w nią jakoś więcej. Teraz się zaangażowałam i można powiedzieć, że stała się bardziej moja.
Właściwie to... jest już moja. Moi rodzice uświadomili sobie, że nie są już w stanie tam działać i przekazali mi pałeczkę. Dostałam nie tylko prawa, ale i obowiązki, bo będę za działkę płacić składki , no i przepiszą na mnie członkostwo , moi rodzice już się cieszą, że nie będą musieli chodzić na zebrania
A żeby nie było tu tak ponuro i byle jak to dodam jeszcze kilka fotek.
Przyroda szaleje , na drzewach są pąki, na nowo wychodzą kwiaty, które się pojawiają na wiosnę.


Jedynymi listkami w jakichś przyzwoitych kolorach są trzmieliny i to. To chyba coś żywopłotowatego - liguster?
Kiedyś wsadziłam w ziemię gałązkę i teraz mam całkiem przyzwoity krzaczek. Będę z niego robić sadzonki.

A tu to, co mi się dzieje z drzewkami...
Większość jest w pąkach. Pigwa, aronia, bez, gruszki...

Kamczatka W KWIATACH

piwonie przekwitły i ....znowu wychodzą. Niektóre są już całkiem spore...

A tu mój nieszczęśnik czekający na powrót do domu.
Ileż wyrzutu jest w tym psie.
Stoi pod bramką i patrzy na mnie z miną jakbym mu krzywdę robiła, bo zaciągnęłam go na działkę kiedy o chciał spać w łóżku

Za pojemniczki po śledzikach przepraszam, niestety, ktoś mi ozdobił trawnik. Bez przerwy coś mam na trawniku, albo wręcz poukładane w różnych partiach działki - tu flaszka, tu słoik po klopsikach...A żeby było fajniej to nie mam gdzie tego wyrzucać, bo jedyny śmietnik blisko jest na osiedlu i jest zamknięty na klucz. Zbieramy więc tego wory i potem mój tato wynosi, robimy za kogoś segregację odpadów...
Ogólnie znów widzę ślady czyhejś obecności u mnie na działce.
Jakiś artysta malarz, bo mi na blaszaku walnął wielkie różowe grafitti. Kredą mojego dziecka, co młoda niedawno ryczała, że przyniosła sobie kredy i jej zginęły, a ja jej głupia wmawiałam, że sobie pewnie gdzieś połozyła. A tu masz... Jeśli ktoś mi się włamuje na działkę po to żeby ukraść dziecku kredę i sobie nią porysować to ja nie mam pytań....
u mnie z racji wcześniejszego życia meneli na działce i wieloletniego zaniedbania to jest sporo takich zakątków.
Jednak ja nie tak do końca wstydzę się to pokazywać. Właśnie że myślę, że warto to pokazywać, bo to motywuje do uzyskania dobrych efektów. Dodatkowo zawsze ktoś doradzi itd. Można pstrykać fotki tylko kwiatkom, ale jednak całość działki daje całkiem inny obraz.
W dodatku mam taką nadzieję, że kiedyś spojrzę na pierwsze zdjęcie jak to wyglądało kiedyś i będę z siebie dumna
Witaj Bożeno
miło mi że kolejna osoba zaglądnęła do mnie.
Jeśli chodzi o porządkowanie jej to ciągle wkładam w to pracę, ale efektu nie widać.
Przyznam się - jestem z tych ludzi co by chcieli mieć wszystko od razu
Zaczęłam w tym roku dopiero prace na serio, takie że siadam, czytam, idę i robię. Wcześniej ta działka była bo była, zawsze ją lubiłam , ale nigdy nie wkładałam w nią jakoś więcej. Teraz się zaangażowałam i można powiedzieć, że stała się bardziej moja.
Właściwie to... jest już moja. Moi rodzice uświadomili sobie, że nie są już w stanie tam działać i przekazali mi pałeczkę. Dostałam nie tylko prawa, ale i obowiązki, bo będę za działkę płacić składki , no i przepiszą na mnie członkostwo , moi rodzice już się cieszą, że nie będą musieli chodzić na zebrania
A żeby nie było tu tak ponuro i byle jak to dodam jeszcze kilka fotek.
Przyroda szaleje , na drzewach są pąki, na nowo wychodzą kwiaty, które się pojawiają na wiosnę.


Jedynymi listkami w jakichś przyzwoitych kolorach są trzmieliny i to. To chyba coś żywopłotowatego - liguster?
Kiedyś wsadziłam w ziemię gałązkę i teraz mam całkiem przyzwoity krzaczek. Będę z niego robić sadzonki.

A tu to, co mi się dzieje z drzewkami...
Większość jest w pąkach. Pigwa, aronia, bez, gruszki...

Kamczatka W KWIATACH

piwonie przekwitły i ....znowu wychodzą. Niektóre są już całkiem spore...

A tu mój nieszczęśnik czekający na powrót do domu.
Ileż wyrzutu jest w tym psie.
Stoi pod bramką i patrzy na mnie z miną jakbym mu krzywdę robiła, bo zaciągnęłam go na działkę kiedy o chciał spać w łóżku

Za pojemniczki po śledzikach przepraszam, niestety, ktoś mi ozdobił trawnik. Bez przerwy coś mam na trawniku, albo wręcz poukładane w różnych partiach działki - tu flaszka, tu słoik po klopsikach...A żeby było fajniej to nie mam gdzie tego wyrzucać, bo jedyny śmietnik blisko jest na osiedlu i jest zamknięty na klucz. Zbieramy więc tego wory i potem mój tato wynosi, robimy za kogoś segregację odpadów...
Ogólnie znów widzę ślady czyhejś obecności u mnie na działce.
Jakiś artysta malarz, bo mi na blaszaku walnął wielkie różowe grafitti. Kredą mojego dziecka, co młoda niedawno ryczała, że przyniosła sobie kredy i jej zginęły, a ja jej głupia wmawiałam, że sobie pewnie gdzieś połozyła. A tu masz... Jeśli ktoś mi się włamuje na działkę po to żeby ukraść dziecku kredę i sobie nią porysować to ja nie mam pytań....
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1730
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Foxowej urosło ...
Ten krzaczek z kolorowymi liśćmi to ligustr (nie liguster
) okrągłolistny 'Aureum'
Współczuję tych nieproszonych gości na działce i problemów, jakie stwarzają...
Współczuję tych nieproszonych gości na działce i problemów, jakie stwarzają...
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Foxowej urosło ...
Majeczko, a może Ty przespałaś zimę i już wiosnę powinnaś witać?
Żarty żartami, ale faktycznie niektórym roślinkom cosik się pory roku poplątały.
Niepożądani goście, jeśli można tym słowem nazwać wandali zaśmiecających i niszczących cudzą własność, to ogromnie nieprzyjemna sprawa.
Tylko najgorsze jest to, że trudno z nimi walczyć,
bo tak naprawdę nie wiadomo, kim oni są konkretnie. A to już walka z wiatrakami.
Różyczki ślicznie jeszcze kwitną!
Dobrego tygodnia, Majeczko.
Żarty żartami, ale faktycznie niektórym roślinkom cosik się pory roku poplątały.
Niepożądani goście, jeśli można tym słowem nazwać wandali zaśmiecających i niszczących cudzą własność, to ogromnie nieprzyjemna sprawa.
Różyczki ślicznie jeszcze kwitną!
Dobrego tygodnia, Majeczko.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
sauromatum
Dzięki za poprawkę. A widzisz, rodzinę zaskoczę, bo u nas się zawsze mówiło "liguster" ligustry itd.
plocczanka
i wzajemnie, dobrego tygodnia, choć pogoda coraz gorsza.
Nasze sobotnie wyjście na działkę skonczyło się ucieczką przed deszczem ze śniegiem.
Róży nie tnę, bo wyczytałam, że lepiej to zrobić na wiosnę, więc póki co zostawiłam takie długie. Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam.
A z tymi gośćmi czas skończyć. Walczę z ojcem w kwestii siatki i nie odpuszczę juz kolejnego roku ( a ojciec tak buja - na wiosnę, na jesień, na wiosnę, na jesień...).
On chce stawiać panel ogrodzeniowy, a ja myślę, że najlepsza będzie zwykła siatka, przynajmniej nie będzie płakał jak mu zepsują. Już z bramką wystarczająco zachodu, bo uparł się na inną niż wszyscy ( inni działkowicze mają zwykłą bramkę z grubszych prętów) i już mu bydło pogięło kratki, klamka przetarta od stawania, wszystko się już huśta.
No ale.. z własnym ojcem ciężko się dogadać.
Już wystarczająco go oburzyłam moim cięciem winogrona
Wiedziałam, że będzie mruczał i nie przemówi do niego fakt, że było suche a teraz wszystko odrośnie nowe na wiosnę.
Może ja faktycznei z tą wiosną mam jakiś obłęd, ale wierzę w jej moc i czekam na nią.
Póki co zagłębiam się w doniczkowe życie. Dziś na tapecie walka z ziemiórkami.
A podczas kontroli doniczek na zewnątrz balkonu - niespodzianka :

I znów kolejne zwierzątko znalazło się w moich wariackich łapkach.
Tym razem gołąbek. Jakiś niemrawy, chyba arystokrata, bo życia nie znał, nie latał i pchał się na ręce.
Niestety spotkał się z kotem, który go trochę potarmosił i podziurkował
Odwiozłam maluszka do kliniki dla dzikich zwierząt, za jakiś czas zapytam jak tam się wykurował.
Dzięki za poprawkę. A widzisz, rodzinę zaskoczę, bo u nas się zawsze mówiło "liguster" ligustry itd.
plocczanka
i wzajemnie, dobrego tygodnia, choć pogoda coraz gorsza.
Nasze sobotnie wyjście na działkę skonczyło się ucieczką przed deszczem ze śniegiem.
Róży nie tnę, bo wyczytałam, że lepiej to zrobić na wiosnę, więc póki co zostawiłam takie długie. Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam.
A z tymi gośćmi czas skończyć. Walczę z ojcem w kwestii siatki i nie odpuszczę juz kolejnego roku ( a ojciec tak buja - na wiosnę, na jesień, na wiosnę, na jesień...).
On chce stawiać panel ogrodzeniowy, a ja myślę, że najlepsza będzie zwykła siatka, przynajmniej nie będzie płakał jak mu zepsują. Już z bramką wystarczająco zachodu, bo uparł się na inną niż wszyscy ( inni działkowicze mają zwykłą bramkę z grubszych prętów) i już mu bydło pogięło kratki, klamka przetarta od stawania, wszystko się już huśta.
No ale.. z własnym ojcem ciężko się dogadać.
Już wystarczająco go oburzyłam moim cięciem winogrona
Wiedziałam, że będzie mruczał i nie przemówi do niego fakt, że było suche a teraz wszystko odrośnie nowe na wiosnę.
Może ja faktycznei z tą wiosną mam jakiś obłęd, ale wierzę w jej moc i czekam na nią.
Póki co zagłębiam się w doniczkowe życie. Dziś na tapecie walka z ziemiórkami.
A podczas kontroli doniczek na zewnątrz balkonu - niespodzianka :

I znów kolejne zwierzątko znalazło się w moich wariackich łapkach.
Tym razem gołąbek. Jakiś niemrawy, chyba arystokrata, bo życia nie znał, nie latał i pchał się na ręce.
Niestety spotkał się z kotem, który go trochę potarmosił i podziurkował
Odwiozłam maluszka do kliniki dla dzikich zwierząt, za jakiś czas zapytam jak tam się wykurował.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Foxowej urosło ...
Jaki śliczny gołąbek przyfrunął do Ciebie, Majeczko!
Ja też na zimę róż nie przycinam,
ścinam jedynie kwiaty i pąki do wazonu, czyli wraz z niezbyt długimi łodyżkami.
Cięcie radykalne wykonuję wiosną w czasie kwitnienia forsycji.
Z upartymi ludźmi trudno się dogadać.
Coś o tym wiem. Mój M jest uparty jak dziki osioł i moje marudzenie o konieczności pozbycia się sterty rozmaitych zupełnie niepotrzebnych przydasiów spływa po nim jak woda po kaczce.
Dobrej nocy.
Ja też na zimę róż nie przycinam,
Cięcie radykalne wykonuję wiosną w czasie kwitnienia forsycji.
Z upartymi ludźmi trudno się dogadać.
Dobrej nocy.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Piękny,prawda.
Nie wiem jaka to rasa ale wygląda jak papuga albo mewka. Jak pokazałam zdjęcia znajomym to nie mogli uwierzyć że to gołąb.
Niestety,nie był zaobrączkowany więc będzie problem z oddaniem go właścicielowi...
Nie wiem jaka to rasa ale wygląda jak papuga albo mewka. Jak pokazałam zdjęcia znajomym to nie mogli uwierzyć że to gołąb.
Niestety,nie był zaobrączkowany więc będzie problem z oddaniem go właścicielowi...
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Foxowej urosło ...
Majeczko, znalazłam taki oto przepis na domowy sposób na ziemiórki:
Pułapka na ziemiórki.
Żółty kubek napełnić w 2/3 roztworem wody z 1 łyżeczką octu jabłkowego lub winnego i 1 łyżeczką płynu do naczyń.
Zabarwić roztwór na żółto, np. poprzez dodanie kurkumy.
Pułapkę postawić obok doniczki. Muszki ziemiórek będą się w niej topiły.
Co jakiś czas wymieniać roztwór, by wyłapać lęgnące się z jajeczek pozostających w doniczce kolejne ziemiórki.
Można też kupić specjalne żółte tablice lepowe owadobójcze do doniczek firmy Target, albo pałeczki doglebowe owadobójcze Provado Care, bądź pałeczki doglebowe 'Tarcznik Ultra' Substralu.
Pozdrawiam cieplutko.
Pułapka na ziemiórki.
Żółty kubek napełnić w 2/3 roztworem wody z 1 łyżeczką octu jabłkowego lub winnego i 1 łyżeczką płynu do naczyń.
Zabarwić roztwór na żółto, np. poprzez dodanie kurkumy.
Pułapkę postawić obok doniczki. Muszki ziemiórek będą się w niej topiły.
Co jakiś czas wymieniać roztwór, by wyłapać lęgnące się z jajeczek pozostających w doniczce kolejne ziemiórki.
Można też kupić specjalne żółte tablice lepowe owadobójcze do doniczek firmy Target, albo pałeczki doglebowe owadobójcze Provado Care, bądź pałeczki doglebowe 'Tarcznik Ultra' Substralu.
Pozdrawiam cieplutko.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Lucynko,
Dziękuję, ale ja to wszystko juz znam.
Niestety, te małe muszki to są potwory nie z tej ziemi i bardzo ciężko je wytępić.
Spróbowałam już wiele sposobów - roztworów, octu, sody, herbatek, papierosów, czosnku, siatek, lepów...
Zwątpiłam we wszystko. Teraz walczę już chemią.
Do tego mam lepy i na doniczkach i na oknach, a płyny robię sama tylko trochę inne - na dno kładę bibułę i zalewam jakimś płynem cytrynowym. Łapią się super, wg mnie lepiej jak na pułapki octowe. Używałam żelu do kąpieli i pomaga gęsta konsystencja - ledwie podfunie a już się klei.
Mimo wszystko dzięki za radę i pamięć.
Zapraszam do mojego wątku doniczkowego, bo teraz głównie tam siedzę.
Na działce już nie byłam kupę czasu.
Dziękuję, ale ja to wszystko juz znam.
Niestety, te małe muszki to są potwory nie z tej ziemi i bardzo ciężko je wytępić.
Spróbowałam już wiele sposobów - roztworów, octu, sody, herbatek, papierosów, czosnku, siatek, lepów...
Zwątpiłam we wszystko. Teraz walczę już chemią.
Do tego mam lepy i na doniczkach i na oknach, a płyny robię sama tylko trochę inne - na dno kładę bibułę i zalewam jakimś płynem cytrynowym. Łapią się super, wg mnie lepiej jak na pułapki octowe. Używałam żelu do kąpieli i pomaga gęsta konsystencja - ledwie podfunie a już się klei.
Mimo wszystko dzięki za radę i pamięć.
Zapraszam do mojego wątku doniczkowego, bo teraz głównie tam siedzę.
Na działce już nie byłam kupę czasu.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
U nas przyśnieżyło. I to nawet nawet.
Od jakiegoś czasu już padał deszcz ze śniegiem, a teraz już biało.
Na działce nie byłam już od długiego czasu - chyba się dla mnie zaczął sezon chorób. Znów leżę z chorą krtanią
Rok w rok to samo...
Tak więc ten rok się chyba kończy i działkowych niusów już nie będzie. Pewnie jak się wykaraskam to wpadniemy, ale głównie z psem na bieganie i z młodą żeby się pobawić w czystym śniegu.
Chyba mogę sumować rok.
Jest średnio, większości planów nie zrealizowałam, zabrakło mi czasu
Znów kolejne prace odkładam na następny rok. Mam nadzieję, że wreszcie się uda.
Jednocześnie nie mogę się doczekać wiosny kiedy zacznę na nowo przygodę z warzywkami.
W kolejnym roku chcę spróbować z większą ilością różnych warzyw, tak po krzaczku dla eksperymentu. Na pewno będzie w składzie tego pomidor i dynia.
Tych mam sporo nasion, głównie swoich wyzbieranych, ale są też kupne.
Wprawdzie nie uporządkowałam miejsca na grządce, ale chcę sobie zrobić taki podręczny niewielki kącik warzywny. W międzyczasie będę dalej walczyć z roślinami wsadzonymi tam przez mojego tatę. W sumie zostały mi tylko juki i krzewy trzmieliny. No i truskawki, ale te mam zamiar całkowicie skasować z grządek i zająć się nimi w doniczkach na balkonie. Myślę, że to lepszy pomysł, przynajmniej urosną i nic ich nie zeżre w międzyczasie.
Z warzywek oczywiście będzie też standardowo pietruszka, koperek, szczypiorek, bazylia w doniczkach.
Do tego zostały mi jeszcze nasiona bobu, papryki i buraków, sałat, szczawiu, bakłażanów. W tamtym roku siałam też marchewkę ale chyba odejdę od tego pomysłu. Nad rzodkiewką się zastanowię, bo moje wprawdzie urosła, ale była mała i obgryziona.
W tamtym roku bardzo spodobała mi się też kapusta ozdobna, ale koniec końców nie wysiałam jej, więc myslę, że będzie debiutować w następnym roku. Nie zrezygnuję też z aksamitek, bo okropnie mi sie spodobały. Zostało mi tez trochę dalii ( te siane teraz rosły w górę liścmi ale nigdy nie puściły kwiatów, może za późno wysiałam) i nieśmiertelnika. Niśmiertelniki mi też nie dały kwiatów, czego bardzo żałuję, bo liczyłam , że będę miała do moich wieńców.
Z kwiatów zebrałam trochę nasion.
Mam dużo malwy w różnych kolorach,sporo aksamitki - w tym żółtą, goździki, orliki , rudbekię, nasturcję, srebrniki, powoje, groszek pachnący.
W kolejnym roku chciałabym trochę więcej kwiatów, najlepiej takich które by się długo utrzymały. Porównując moją działkę z waszymi to mam do nadrobienia. Podczas gdy wiosną u mnie kipi kolor, kwitną krzewy bzu,forsycji, pigwowca itd, wszystko kapie kwiatami, to już w październiku u mnie się robi pusto i szaro.
Kibicuję mojej hortensji, bo od wiosny podrosła znacznie, ale wątpię że w następnym roku będzie miała jakieś kwiaty.
Martwię się o bez biały , ten koło ławki, jeśli uschnie trzeba będzie go ściąć. Na jego miejsce mam w doniczkach już młode sadzonki, bo nie chcę rezygnować z takiego pięknego drzewka.
Mam też słonecznik, który rzecz jasna będę siać, ale prawdę powiedziawszy robię to bardziej dla ptaków.
Zaczęłam zwracać bardziej na nie uwagę, w moich planach się też znajdują nasiona dla nich, staram się też znaleźć jakąś roślinę, która będzie je karmić cały rok. Zima teraz bardzo słaba, w sumie te biedaki nie mają zbyt co jeść. Objadły wszystkie pozostałości po winogronach, dziubią szyszki i cisowe kulki. W tym roku z owocami jest bardzo ubogo. Lada moment zaczniemy dokarmianie - zanosimy im odpady z owoców i warzyw, resztki jabłek, słoninkę, z młodą będziemy robić kule z ziarna. Budek ani karmników nie budujemy ze względu na koty. Niesety, stale znajdujemy coś rozszarpanego na działce. Jeden czarnuch mi mieszka na działce, zadomowił się mi w budzie na narzędzia i umościł się mojej mamie na wełnianym żakiecie w skrzynce. Pozwalam mu tam przezimować, choć nie ukrywam że nie chcę sie w to jakoś więcej angażować, bo potem mi przykro jak po 10 latach karmienia kota ktoś go otruwa...
Od jakiegoś czasu już padał deszcz ze śniegiem, a teraz już biało.
Na działce nie byłam już od długiego czasu - chyba się dla mnie zaczął sezon chorób. Znów leżę z chorą krtanią
Rok w rok to samo...
Tak więc ten rok się chyba kończy i działkowych niusów już nie będzie. Pewnie jak się wykaraskam to wpadniemy, ale głównie z psem na bieganie i z młodą żeby się pobawić w czystym śniegu.
Chyba mogę sumować rok.
Jest średnio, większości planów nie zrealizowałam, zabrakło mi czasu
Znów kolejne prace odkładam na następny rok. Mam nadzieję, że wreszcie się uda.
Jednocześnie nie mogę się doczekać wiosny kiedy zacznę na nowo przygodę z warzywkami.
W kolejnym roku chcę spróbować z większą ilością różnych warzyw, tak po krzaczku dla eksperymentu. Na pewno będzie w składzie tego pomidor i dynia.
Tych mam sporo nasion, głównie swoich wyzbieranych, ale są też kupne.
Wprawdzie nie uporządkowałam miejsca na grządce, ale chcę sobie zrobić taki podręczny niewielki kącik warzywny. W międzyczasie będę dalej walczyć z roślinami wsadzonymi tam przez mojego tatę. W sumie zostały mi tylko juki i krzewy trzmieliny. No i truskawki, ale te mam zamiar całkowicie skasować z grządek i zająć się nimi w doniczkach na balkonie. Myślę, że to lepszy pomysł, przynajmniej urosną i nic ich nie zeżre w międzyczasie.
Z warzywek oczywiście będzie też standardowo pietruszka, koperek, szczypiorek, bazylia w doniczkach.
Do tego zostały mi jeszcze nasiona bobu, papryki i buraków, sałat, szczawiu, bakłażanów. W tamtym roku siałam też marchewkę ale chyba odejdę od tego pomysłu. Nad rzodkiewką się zastanowię, bo moje wprawdzie urosła, ale była mała i obgryziona.
W tamtym roku bardzo spodobała mi się też kapusta ozdobna, ale koniec końców nie wysiałam jej, więc myslę, że będzie debiutować w następnym roku. Nie zrezygnuję też z aksamitek, bo okropnie mi sie spodobały. Zostało mi tez trochę dalii ( te siane teraz rosły w górę liścmi ale nigdy nie puściły kwiatów, może za późno wysiałam) i nieśmiertelnika. Niśmiertelniki mi też nie dały kwiatów, czego bardzo żałuję, bo liczyłam , że będę miała do moich wieńców.
Z kwiatów zebrałam trochę nasion.
Mam dużo malwy w różnych kolorach,sporo aksamitki - w tym żółtą, goździki, orliki , rudbekię, nasturcję, srebrniki, powoje, groszek pachnący.
W kolejnym roku chciałabym trochę więcej kwiatów, najlepiej takich które by się długo utrzymały. Porównując moją działkę z waszymi to mam do nadrobienia. Podczas gdy wiosną u mnie kipi kolor, kwitną krzewy bzu,forsycji, pigwowca itd, wszystko kapie kwiatami, to już w październiku u mnie się robi pusto i szaro.
Kibicuję mojej hortensji, bo od wiosny podrosła znacznie, ale wątpię że w następnym roku będzie miała jakieś kwiaty.
Martwię się o bez biały , ten koło ławki, jeśli uschnie trzeba będzie go ściąć. Na jego miejsce mam w doniczkach już młode sadzonki, bo nie chcę rezygnować z takiego pięknego drzewka.
Mam też słonecznik, który rzecz jasna będę siać, ale prawdę powiedziawszy robię to bardziej dla ptaków.
Zaczęłam zwracać bardziej na nie uwagę, w moich planach się też znajdują nasiona dla nich, staram się też znaleźć jakąś roślinę, która będzie je karmić cały rok. Zima teraz bardzo słaba, w sumie te biedaki nie mają zbyt co jeść. Objadły wszystkie pozostałości po winogronach, dziubią szyszki i cisowe kulki. W tym roku z owocami jest bardzo ubogo. Lada moment zaczniemy dokarmianie - zanosimy im odpady z owoców i warzyw, resztki jabłek, słoninkę, z młodą będziemy robić kule z ziarna. Budek ani karmników nie budujemy ze względu na koty. Niesety, stale znajdujemy coś rozszarpanego na działce. Jeden czarnuch mi mieszka na działce, zadomowił się mi w budzie na narzędzia i umościł się mojej mamie na wełnianym żakiecie w skrzynce. Pozwalam mu tam przezimować, choć nie ukrywam że nie chcę sie w to jakoś więcej angażować, bo potem mi przykro jak po 10 latach karmienia kota ktoś go otruwa...

