Moje zielone nieszczęścia - anoli

x-C-j · Post » 19 gru 2007, o 00:06

anoli pisze:Przedstawiam mamę diffenbasi - i tu pytanie o odmianę,oraz coś palmowatego, a Przemo rozstrzygnie co:)

To Dieffenbachia maculata

Chrysalidocarpus lutescens - Areca

anoli · Post » 22 gru 2007, o 21:39

No to Kochani zdrowych, wesołych, kolorowych i oczywiście zielono-roślinkowych Świąt oraz szczęścia w Nowym Roku!!!!!! ;:80

anoli · Post » 23 gru 2007, o 11:14

Chyba powinnam zmienić hobby na...no nie wiem znaczki??Roślinki mnie nie lubią

Latem na balkonie mój aloes drzewiasty rozrósł się na 6 ponad metrowych krzaków, od października stał grzecznie w domu, teraz nie żyją - wszystkie leżą na ziemi rozmiękłe. Nie wiem co je zabiło, zrobiło się za ciepło - nie stały za blisko kaloryfera, jakieś 1,5m od. Za zimno - stały 0,5m od okna balkonowego - bo tam nie otwieram. Jestem załamana, bardzo zależało mi na tej roslnice, nawet obiecałam szczepkę babci. Co mogłam zrobić źle?Czy z samych korzeni i 2cm ususzonego pinka starej rośliny coś odbije?Jestem tym bardziej zaskoczona, że wcześniej tak pięknie się rozrosły.

x-C-j · Post » 23 gru 2007, o 11:27

Pewnie zalałaś i za ciepło.

anoli · Post » 23 gru 2007, o 11:33

Nie zalałam, podlewałam go na podstawki co 2 i pół tygodnia, może to zmiana ciepła, ale nie czułam jej. Stał tak jak pisałam najdalej jak się dało od kaloryfera, żeby jednak miał jasno - był wielki

Post » 23 gru 2007, o 12:09

O anoli bardzo Ci współczuje,
taki duzy okaz,bardzo mi żal Ciebie i rosliny.
Mam malutki aloes drzewiasty ,stoi na nieogrzewanej klatce i bardzo się boję zabrac go do mieszkania -ponieważ w tym roku bardzo trudno "zimuja sie " moje sukulenty.
Jeśli chcesz podeślę Ci sadzonke aloesa drzewiastego ale chyba dopiero w lutym/marcu.
Niechże dotrwa do tego czasu.
Ponieważ w necie jest tak mało informacji dotyczących uprawy sukulentów /uprawia się je prawie tak samo jak kaktusy - a jednak inaczej/ postaram się przygotowac maleńkie kompedium wiedzy na ten temat.
Trzymaj sie anoli ,pozdrawiam

anoli · Post » 23 gru 2007, o 13:35

Dziękuję KaRo za wsparcie. Do domu faktycznie lepeij nie zabieraj, chyba jednak ciepło na nie dobrze nie działa. W moim bloku niestety nie ma gdzie wystawić, zeszłą zimę jakoś ładnie przetrwały, a w tym roku klapa. Ta zima jakoś strasznie działa na kwiatuszki. Za kompedium wiedzy będę bardzo wdzięczna, za sadzoneczkę również - a im później tym pewnie dla niego lepiej. I oczywiście muszę najpierw sprawdzić czy będę mogła zapewnić mu warunki - z tym zimowaniem w mieszkaniach problem.

Wesołych Świąt KaRo i powodzenia dla twoich roślinek. I żeby już się zima skończyła

Post » 23 gru 2007, o 13:40

Anoli właśnioe i mnie dotkneło nieszczęśćie

Zajrzyj do mojego wątku proszę http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=180

Anoli-Tobie również życzę spokojnych i ciepłych Świąt.

anoli · Post » 23 gru 2007, o 14:19

No i nowy problem,

Tak wyglądają korzonki mojego prezentu - palemki zidentyfikowanej przez Przemo. Marniutki strasznie mi się wydają. Doniczke wg poleceń znalazłam, chociaż nie jest całkiem dobra i większa niż miała być, ale nigdzie nie mogłam znaleźć właściwej. No i właśnie zamierzałam przesadzić, a tu taki klops.

x-C-j · Post » 23 gru 2007, o 15:15

Zalewasz rośliny. Obsusz przez dwie godziny korzonki przy kaloryferze(ale nie na nim czasami) przed wsadzeniem w nową ziemię włóż do wody na chwilę po czy oprósz miałem z węgla grillowego i posadź do ziemi. Nie podlewaj palemki gdyż ziemia w jaką posadzisz z reguły jest wilgotna po otworzeniu worka. Możesz ją podlać dopiero za jakieś 7-8 dni (jak przeschnie ziemia) na podstawek i nie za dużo - pół podstawka. Podlewanie raz w tygodniu następnie po przeschnięciu ziemi do tego codziennie rano lekkie zraszanie jeśli w pokoju masz powyżej 22 stopni jeśli mniej zraszaj co drugi dzień.

x-C-j · Post » 23 gru 2007, o 15:20

anoli pisze:

Doniczkę wg poleceń znalazłam, chociaż nie jest całkiem dobra i większa niż miała być, ale nigdzie nie mogłam znaleźć właściwej. .

Pokaż ją.

anoli · Post » 23 gru 2007, o 15:36

Pokaże jak M wróci - nie była zalana. Wiedziałam, że muszę ją przesadzić więc od kupienia jej nie podlewałam. Ziemia w doniczce sucha. A jak chciałam ją przesadzić, to okazało się, że nie trzyma się w ziemi, wyglądało, jakby była tak po prostu wbita zgóbsza w doniczke.

Nalewka · Post » 23 gru 2007, o 18:03

anoli pisze:(...) wszystkie leżą na ziemi rozmiękłe. Nie wiem co je zabiło, (...)

Mnie się kiedyś zdarzyło podobnie i powodem było ... przemrożenie roślin. Aloes jeszcze wieczorem był piękny i zdrowy, a rano znalazłam tylko sklapciałe łodygi

Szyba drzwi balkonowych była tak lodowata, że roślinki przemarzły mimo odległości jakieś 0,5 m. Może miałaś zimny przeciąg od okna balkonowego? A może ktoś otworzył drzwi na mróz kiedy Ciebie nie było?

anoli · Post » 23 gru 2007, o 18:21

Nikt nie otworzył, moje kochanie wie, że jakby balkon otworzył, to do końca życia na chlebie i wodzie. Okna szczelne, ale są tak duże, że faktycznie może ten chłód od powierzchni zaszkodził, ale nie miałam gdzie wielkoludów postawić - i problem sam się rozwiązał.

Teraz to tylko sansewerka mi rośnie ładnie (tfu tfu), pewnie dlatego, że ma nadzieję przeprowadzic się do Ciebie - Nalewko

Post » 23 gru 2007, o 21:39

anoli pisze:Nikt nie otworzył, moje kochanie wie, że jakby balkon otworzył, to do końca życia na chlebie i wodzie.

Bardzo przypadła mi do gustu Twoja decyzja...też muszę porozmawiac z rodziną na temat nieodpowiedzialnego wietrzenia mieszkania. Szklanka wody i kromka chleba - to im grozi