
Ja również nie mam ogromnego doświadczenia w uprawie liliii sama sprawdzam i przekonuję się z czasem.... Dosłownie posadziłam 5 odmian lilii wiosną 2013, które kwitły tak zwyczajnie 1-4 kwiatkami. Jesienią i wiosną dosadziłam jeszcze trochę cebul. Niczym nie nawożę i nie okrywam ani nie wykopywałam żadnych na zimę (a bywało nawet ponad -30). Ziemię mam bardzo słabą, praktycznie sam żwir po wykopie pod dom. Raz wzbogaciłam ją obornikiem z dodatkiem kompostu po wyschniętych resztkach kwiatków i warzyw z ubiegłego roku.
Zauważyłam, że najważniejsze jest kilkukrotne opryskiwanie przeciwko chorobom grzybowym już od samego początku gdy tylko zaczynają wschodzić!! Bez oprysku lilie kiepsko kwitną i zanikają całkowicie.
Już w drugim roku po posadzeniu lilie osiągają mega rozmiary i zaczynają się mnożyć. U mnie rosną jeszcze nadal w tym samym miejscu od początku. Dosłownie tylko kilka sztuk przesadziłam. Żeby osiągnęły duże rozmiary lubią trochę (2-3 lata) porosnąć w jednym miejscu.
Tulipanów też jeszcze nie wykopywałam. Mnożą się ale są stosunkowo dużo niższe niż w pierwszym roku po posadzeniu.
Pierwiosnki były wysiane z nasion ze sklepu ale latem wyschły całkowicie i trafiły na kompost. Potem odzyskałam kilka sztuk a teraz wysiewają się i mnożą same.