
Chirita - pielęgnacja, uprawa
Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
To prawda, że wygospodarowanie sporo miejsca dla jednej rośliny stanowi pewną niedogodność, ale w przypadku tych odmian z wzorzystymi liśćmi, ich urok jakoś mi ją rekompensuje. Jeśli chodzi o chirity o jednobarwnych liściach to faktycznie chyba wolę, żeby nie przesadzały z gabarytami
Spośród nich najbardziej lubię kwitnące na żółto (np. Lutea, Aiko) i "drzewiaste", coś w tym stylu: https://c1.staticflickr.com/3/2539/3975 ... aaaf_b.jpg

Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Czy na zdjęciu jest linearifolia? Właśnie kupiłam listek! Ciekawie byłoby "poprowadzić" ją do takiego kształtu 

Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Tak, obok doniczki jest kartka z nazwą - to chyba fotka z jakiejś wystawy. Ja mam kilka dużych (na "pniu"), ale na razie nie są rozgałęzione. Odpadnięte listki próbowałam ukorzeniać, ale mnie trudniej to idzie, niż np. z Hisako 

Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
O, to nie brzmi dobrze
Ciekawe, czy dam radę ukorzenić listek? Trudno, trzeba próbować.
Czy te Twoje chirity "na pniu" są wiekowe czy po prostu tak rosną? Trochę przypominają mi bonsai.
Jeśli możesz, pokaż zdjęcia

Czy te Twoje chirity "na pniu" są wiekowe czy po prostu tak rosną? Trochę przypominają mi bonsai.
Jeśli możesz, pokaż zdjęcia

Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
rena77- one raczej tak rosną; dolne liście stopniowo się zasuszają i odpadają, a wtedy tworzy się "pień". Przerwy pomiędzy kolejnymi liśćmi są różne - czasem rosną jeden za drugim, czasem kawałek łodyżki rośnie "goły" i potem znów pęczek liści - może to temperatury lub nasłonecznienia zależy? Trudno powiedzieć... Ja się cieszę, że one w ogóle rosną, bo z wąskolistnymi jakoś trudniej się dogaduję
Z tym ukorzenianiem, to może tylko ja mam problem, bo próbowałam z takimi listkami, które rosły na samym dole "pnia", czyli były pierwsze do odpadnięcia - może to ma jakiś wpływ na ich kondycję i ukorzenianie? Próbowałam w wodzie, ale zanim pojawiły się korzenie, albo zgniły albo...uwiędły. W ziemi jest trochę lepiej, ale też bez rewelacji. Trzymam kciuki, żeby Tobie się udało.
Na zdjęciu jest jedna z moich - najniższa i najbardziej pokraczna, ale akurat ona była w domu (reszta mokra po deszczu stoi na balkonie w buszu innych roślin, ale niedługo postaram się i im zrobić fotki).


Z wiekiem "pień" robi się coraz grubszy; jest koloru brązowego, ale to tylko lekko zdrewniała otoczka/łuska. Wewnątrz tej otoczki jest zielony i miękki. Niestety owa zdrewniała otulina bardzo utrudnia wygięcie czy wyprostowanie "pnia", więc trzeba to robić, gdy jest jeszcze zielony. Manipulacje przy zdrewniałej otoczce zazwyczaj kończą się jej popękaniem i odpadaniem fragmentów (jak łuski), zaś w miejscu odsłonięcia łodyga często zaczyna zamierać.
Zastanawiam się, jak rozgałęzić moje rośliny, bo nie chcę "palm", tylko kształt zbliżony do drzewka
Jak na złość, wszystkie moje okazy są "palmowate", nawet bardziej niż ta ze zdjęcia, bo są wyższe i bardziej wyprostowane.
Czy mogłabyś wrzucić fotkę rozety swojej Hisako? Moja wypuściła kolejne pędy kwiatowe, razem jest ich już...trzy
Choć bardzo mnie to cieszy, niestety jest też powód do smutku - z bliżej nieokreślonej przyczyny padła mi malutka longgangensis
Nie cierpię tracić roślinek, ale niestety to też się zdarza 

Z tym ukorzenianiem, to może tylko ja mam problem, bo próbowałam z takimi listkami, które rosły na samym dole "pnia", czyli były pierwsze do odpadnięcia - może to ma jakiś wpływ na ich kondycję i ukorzenianie? Próbowałam w wodzie, ale zanim pojawiły się korzenie, albo zgniły albo...uwiędły. W ziemi jest trochę lepiej, ale też bez rewelacji. Trzymam kciuki, żeby Tobie się udało.
Na zdjęciu jest jedna z moich - najniższa i najbardziej pokraczna, ale akurat ona była w domu (reszta mokra po deszczu stoi na balkonie w buszu innych roślin, ale niedługo postaram się i im zrobić fotki).


Z wiekiem "pień" robi się coraz grubszy; jest koloru brązowego, ale to tylko lekko zdrewniała otoczka/łuska. Wewnątrz tej otoczki jest zielony i miękki. Niestety owa zdrewniała otulina bardzo utrudnia wygięcie czy wyprostowanie "pnia", więc trzeba to robić, gdy jest jeszcze zielony. Manipulacje przy zdrewniałej otoczce zazwyczaj kończą się jej popękaniem i odpadaniem fragmentów (jak łuski), zaś w miejscu odsłonięcia łodyga często zaczyna zamierać.
Zastanawiam się, jak rozgałęzić moje rośliny, bo nie chcę "palm", tylko kształt zbliżony do drzewka

Czy mogłabyś wrzucić fotkę rozety swojej Hisako? Moja wypuściła kolejne pędy kwiatowe, razem jest ich już...trzy



Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Zdjęcie "Hisako"

Dużo dowiedziałam się od Ciebie o "piennych" okazach chirit!
Co do ukorzeniania - ostatnio wykorzystuję patent forumowej koleżanki- agroperlit, działa.
Ok. 2-3 tygodni potrzebuje listek/sadzonka ostrojowatych na wypuszczenie korzonków. No i nic nie gnije.
Współczuję straty listka longganensis- mam tak samo. Bardzo mi żal straconej rośliny. W tej chwili listek longganensis siedzi u mnie w perlicie.
I jeszcze jedno pytanie- trzymasz chirity i inne ostrojowate na zewnątrz? Jeśli tak, ciekawa jestem Twoich doświadczeń.

Dużo dowiedziałam się od Ciebie o "piennych" okazach chirit!
Co do ukorzeniania - ostatnio wykorzystuję patent forumowej koleżanki- agroperlit, działa.

Współczuję straty listka longganensis- mam tak samo. Bardzo mi żal straconej rośliny. W tej chwili listek longganensis siedzi u mnie w perlicie.
I jeszcze jedno pytanie- trzymasz chirity i inne ostrojowate na zewnątrz? Jeśli tak, ciekawa jestem Twoich doświadczeń.

Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
O chiritach z "pniem" tak naprawdę wiem niewiele, ponieważ mam tylko jedną odmianę (w liczbie kilku sztuk) i tylko przy jej uprawie (metodą wielu prób) zdobywam doświadczenie. Wiem, że tych "bonsaiowatych" chirit jest więcej, ale czy wszystkim odpowiadałyby takie warunki i postępowanie, jak moim, to już zagadka. Te moje pozyskałam bez nazwy i poprzez poszukiwania w necie starałam się zidentyfikować, co to jest, ale pewności nie mam, bo zawsze może być jakiś mieszaniec - choć w sumie to nieistotne, ważne żeby rosły i zaczęły się wreszcie rozgałęziać
Listki (fiołków i gloksynii) ukorzeniałam w perlicie, pod przykryciem, ale teraz przestawiłam się na mieszankę ziemi (wyparzonej i przesianej przez sito), wermikulitu i środka grzybobójczego w proszku. Uprawiam w tym dziwidła i jakoś przypadkiem (miałam tylko taką mieszankę i liściory do ukorzenienia
) doszłam do tego, że ostrojowatym też pasuje, choć też zdarza się, że w tym samym pojemniku jeden liść pięknie się ukorzeni, a drugi (z tej samej rośliny), padnie.

Listki (fiołków i gloksynii) ukorzeniałam w perlicie, pod przykryciem, ale teraz przestawiłam się na mieszankę ziemi (wyparzonej i przesianej przez sito), wermikulitu i środka grzybobójczego w proszku. Uprawiam w tym dziwidła i jakoś przypadkiem (miałam tylko taką mieszankę i liściory do ukorzenienia

Moje ostrojowate (poza petrocosmea i największymi chiritami) oraz inne rośliny trafiają na balkon wiosną. Balkon jest z boków zabudowany, wychodzi na południowy zachód, więc gdy jest słońce, do późna bardzo grzeje. Mam dużo wysokich, rozkrzewionych roślin - one i boki balkonu dają solidny cień i zazwyczaj w nim upycham bardziej wrażliwe i mniejsze rośliny. Sinningie i smithianthy całkiem dobrze radzą sobie nawet w pełnym słońcu (smithianthy ładnie wybarwiają liście), ale trzeba więcej podlewać, żeby ziemia całkiem nie wyschła. Chirity zawsze zostają w cieniu i na balkon wynoszę tylko te mniejsze (największe zostają w domu, schowane przed nagłymi wiatrami, deszczami, upałami i kocimi zębami). Wszystkie najcenniejsze dla mnie rośliny cały rok siedzą w domu, na wszelki wypadek, bo pogoda i kot bywają nieprzewidywalne. Na balkonie ostrojowate pozostają do końca września lub początku października (zależy od temperatury).rena77 pisze:...trzymasz chirity i inne ostrojowate na zewnątrz? Jeśli tak, ciekawa jestem Twoich doświadczeń.
Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
To ciekawe, o czym piszesz- chyba niewiele osób uprawia ostrojowate na zewnątrz. W tym roku spróbowałam z dwoma Kto wie, może w przyszłym roku znajdę odpowiednie miejsce dla chirit?
Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Dla chirit na balkonie wybieram zawsze miejsca zacienione, żeby słońce nie poparzyło liści.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19397
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Musiałem zmoderować ostatnie posty - zgodnie z tytułem tego wątku dotyczy on wyłącznie kwestii związanych z uprawą chirit. Od siningia, smithiantha, petrocosmea nie mówiąc już o achimenesie mamy osobne wątki.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Próbuję ukorzenić listek Deco w mieszance ziemi uniwersalnej i bardzo drobnego piasku. Przykryłam go butelką i czekam niecierpliwe
Mam nadzieję, że się uda
Czy Deco ma zazwyczaj listki na krótkich ogonkach (jak moja Hisako), czy raczej dłuższych?
Zastanawiam się, czy u chirit długość ogonka zależy od gatunku/odmiany, czy od warunków uprawy? Bardziej podobają mi się te "krótkoogonkowe", więc gdyby był jakaś "przepis", jak takie uzyskać,to chętnie bym z niego skorzystała
---10 wrz 2017, o 14:13---
Chirita 'Deco'

Mam nadzieję, że z tej sadzonki urośnie ładna, duża rozetka


Czy Deco ma zazwyczaj listki na krótkich ogonkach (jak moja Hisako), czy raczej dłuższych?
Zastanawiam się, czy u chirit długość ogonka zależy od gatunku/odmiany, czy od warunków uprawy? Bardziej podobają mi się te "krótkoogonkowe", więc gdyby był jakaś "przepis", jak takie uzyskać,to chętnie bym z niego skorzystała

---10 wrz 2017, o 14:13---
Chirita 'Deco'

Mam nadzieję, że z tej sadzonki urośnie ładna, duża rozetka

Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Wstawiam fotki chirit sinensis Hisako i Dwarf, porównanie liści i kwiatów. Może komuś się przyda. Hisako to ta ciemniejsza.
Bardzo mi się podoba ta chirita na pniu.




Bardzo mi się podoba ta chirita na pniu.





Pozdrawiam Ula
Mój działkowy ogródek
Mój działkowy ogródek
Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Ula, piękne są Twoje chirity
Czy obie mają identyczny dostęp do światła?
Moja Hisako chyba sytuuje się z wybarwieniem gdzieś tak pośrodku Twoich, choć na ten moment to już w sumie trudno mi ocenić, bo w zasadzie zaczyna być tak, że zamiast białego wzorku na zielonym, jest zielony na białym i jakoś ta zieleń mało widoczna się robi

Moja Hisako chyba sytuuje się z wybarwieniem gdzieś tak pośrodku Twoich, choć na ten moment to już w sumie trudno mi ocenić, bo w zasadzie zaczyna być tak, że zamiast białego wzorku na zielonym, jest zielony na białym i jakoś ta zieleń mało widoczna się robi

Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Tak, stoją obok siebie w pokoju. Nad nimi jest okno dachowe. Na zdjęciach nie widać tak mocno, ale nie tylko kolor jest różny, kształt kwiatków i liści również. Potem wyraźniej było widać różnice, bo kwitły już obficiej. Niestety, w wirze zajęć, nie cyknęłam fotek. Dopiero teraz się trochę ogarnęłam, ale już prawie po nich
.
Dzisiaj kwitną takie: Longangensis, Tamiana i Peridot Tsuan, która dopiero zaczyna.






Dzisiaj kwitną takie: Longangensis, Tamiana i Peridot Tsuan, która dopiero zaczyna.





Pozdrawiam Ula
Mój działkowy ogródek
Mój działkowy ogródek
Re: Chirita - pielęgnacja, uprawa
Rozkwitają u mnie chirity, sadzonki z ubiegłego roku. Większość listków dostałam nie opisanych. Najgorsze, że nie pamiętam od kogo
A one jak na złość wydają mi się takie podobne...
Bardzo proszę znawców o pomoc w identyfikacji, czy też potwierdzeniu odmiany.
Hisako






Bardzo proszę znawców o pomoc w identyfikacji, czy też potwierdzeniu odmiany.
Hisako






Z pozdrowieniami - Janka
Tropiki (triki) cz.1, cz.2, W objęciach tęczy...
Wieści z warsztatu WarmJanki...
Tropiki (triki) cz.1, cz.2, W objęciach tęczy...
Wieści z warsztatu WarmJanki...