Aż tak "ładnie" to i u nas nie ma choć ja mieszkam na Ścianie Wschodniej. Tu śniegu praktycznie nie ma, temperatura lekko powyżej zera.
Ale... Dokuczliwe zimno, ciemno i plucha też dokuczyć mogą. I dokuczają skutecznie - nam i roślinom.
O ile dla moich parapetowców (min. hoje) jest ciepło i dobrze to dla kaktusowatych niekoniecznie - boję się, że się "wyciągną" i będą gorzej kwitły. Niech już będzie wiosna czyli słońce i cieplej lub też trochę zimy czyli chłodno bo taka pogoda to nic dobrego, też choróbska zaczynają się panoszyć...
Od rana dzis pale w kominku, bo zimno w domu, a moje hibki maja paczki i nie chce ich stracic. Hoje tez wola jak jest ciut cieplej, choc im akurat te 18 stopni nie przeszkadza.
Ło Matko 18 stopni masz Kinia w domu? My palimy tak, żeby mieć 24 stopnie cały czas, jedynie po pracy jak wracam to jest trochę chłodniej ale nie miałam mniej niż 19 stopni. Przy takiej temperaturze w domu to bałabym się podlewać hoje Przecież na parapecie to jeszcze mniej jest.
No, nie. Dzis rano na parapecie w dziecinnym (hibki) bylo 17, w salonie 16 i 17, bo same grzejniki nie wyrobily. Dlatego od rana pale w kominku, ktory ogrzewa kaloryfer w kuchni i za posrednictwem komina pokoj dziecinny i nasza sypialnie. W naszej jest grzejnik, pokoj dziecinny nie ma grzejnika. Teraz mam na klarce schodowej 17, w dziecinnym 19, w salonie 19. Na parapetach. W zeszlym roku bylo chlodniej, bo te 18-19 stopni bylo w pokojach, a nie na oknach i hoje spokojnie daly rade, ale nie mialam tylu roznych, w tym cieplolubnych i nie kwitly mi zima hibiskusy. Teraz kwitna, wiec staram sie zeby mialy cieplej. No i siewki hibiskusow...
Ciekawa sprawa - większość z nas martwi się zbyt ciepłym zimowaniem swoich roślin, u Ciebie zaś jest odwrotnie. Taka temperatura w domu jest doskonała dla roślin - oczywiście oprócz wyjątków o których wspominasz.
Bardzo dziekuje! Ten hibiskus jest dla Karola szczegolny i nazywa go swoim. Kiedy przywiezlismy go z centrum ogrodniczego, postawilam doniczke na ziemi i poszlam odprowadzic rower, a wtedy wiatr przewrocil rosline. Karol rzucil sie ja ratowac i teraz to juz jest Karola, bo przeciez on tego kwiatuszka uratowal. No, to sobie go ma! Zeby bylo smiesznie, to wlasnie ten hibiskus kwitnie bardzo bogato.