Justynko, skoro kochasz hippeastra, to wstawiam dwie fotki moich, z dedykacją dla Ciebie
Mam kilka cebulek, ale tylko trzy kolory... no i pewnie kolekcja powiększy się wkrótce o jedną nową. Kolejne, może jesienią.
Drut nie służył Justynko do podpierania kwiatów, ale stanowił swego rodzaju podstawkę. Zwinięty w spiralę, na której piętką wspierała się cebula, jeden koniec miał wywinięty ku górze i wbity w cebulę by podstawka była stabilna, chyba. Masakra...
Sprekelię polecam, jest hitem na mojej działce. Sąsiadki bardzo mi jej zazdroszczą
Dzisiejsze wydanie długodystansowca:
Dusia, jeśli chodzi o gloksynie, to po kwitnieniu one przechodzą w stan spoczynku, może to uznałaś, że padły? Tak robiła moja koleżanka: gloksynia po kwitnieniu, po pewnym czasie zaczęła żółknąć, więc ją wyrzuciła. Tak potraktowała kilka egzemplarzy. Bo jej zdaniem, roślina ma być zielona. Kiedy jej naświetliłam sprawę, czyli opowiedziałam o uprawie gloksynii, strasznie była na siebie zła.
Przy okazji, moje roślinki wyhodowane z listków. Będą wkrótce kwitły.
Ta, z braku miejsca na parapecie, stała z dala od okna i niestety mocno "wybiegła". Kolejna lekcja dla mnie, zbyt późno odrobiona
Bożenko (limonkaa), zgodnie z obietnicą wstawiam fotki różowego i czerwonego (?) grudnika. Białego nie wstawiam, tu wątpliwości raczej nie mamy. Prawda? Czekam na PW.
