Grubosz (Crasula)
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Malachitowe sukulenty
OK, spróbuję streścić, bo gruboszom poświęcone są co najmniej dwa wątki. Ale do rzeczy:
Grubosze, takie jak Twoje, większość z nas zimuje, czyli: podlewa ostatni raz gdzieś tak w okolicach września, od października trzyma na sucho, po czym w połowie miesiąca lub nawet pod koniec, jeśli podłoże jest suche, ustawia w chłodzie i nie podlewa do wiosny. Teraz co to jest ten chłód: suche i widne miejsce, może być przy lekko rozszczelnionym oknie, ale tak aby kaloryfer nie grzał zbytnio. Czyli temperatura owego chłodu to około 15 stopni. Iwonka (raflezja) trzyma je np. w osobnym pokoju, gdzie ma temperaturę w tych właśnie okolicach. I tak w tym chłodzie i bez podlewania trzymamy do...marca. Roślinki mają spowolnione procesy życiowe, i do wiosny im ten letarg nie zaszkodzi.
Jeżeli jednak listki zbytnio się marszczą, to w tak zwanym międzyczasie można lekko podłoże spryskać (podłoże, nie roślinę), ale nie podlewać, chyba że ktoś ma rękę i wie, co to znaczy mniej więcej łyżeczka wody. I znów pozostawić na kolejny miesiąc.
Ja swoje grubosze i inne sukulenty trzymam już od września nie podlewane. Na stanowisku zimowym może niektóre lekko spryskam (podłoże oczywiście) kiedy zauważę to nadmierne marszczenie listków (niektóre mam maleństwa, więc mogą tego potrzebować). I tak aby do wiosny.
Masz teraz doskonałą okazję, by zimować swoje roślinki, jeśli masz miejsce. Czyli włożyć do podłoża i...zapomnieć o podlewaniu aż do momentu, gdy zobaczysz, że już zmarszczone listki wołają o pomoc. Może uda się i małe, i duże trzymać maksymalnie długo, tę dużą nawet może do marca. One naprawdę gromadzą wodę w liściach i są przystosowane do okresu suszy, dlatego są właśnie sukulentami. A ponieważ w doniczkach nie dajemy im tego, co mają w naturze, stąd zimowanie dla prawidłowego ich wzrostu, pokroju, a zwłaszcza kwiatów, jest koniecznością.
Grubosze, takie jak Twoje, większość z nas zimuje, czyli: podlewa ostatni raz gdzieś tak w okolicach września, od października trzyma na sucho, po czym w połowie miesiąca lub nawet pod koniec, jeśli podłoże jest suche, ustawia w chłodzie i nie podlewa do wiosny. Teraz co to jest ten chłód: suche i widne miejsce, może być przy lekko rozszczelnionym oknie, ale tak aby kaloryfer nie grzał zbytnio. Czyli temperatura owego chłodu to około 15 stopni. Iwonka (raflezja) trzyma je np. w osobnym pokoju, gdzie ma temperaturę w tych właśnie okolicach. I tak w tym chłodzie i bez podlewania trzymamy do...marca. Roślinki mają spowolnione procesy życiowe, i do wiosny im ten letarg nie zaszkodzi.
Jeżeli jednak listki zbytnio się marszczą, to w tak zwanym międzyczasie można lekko podłoże spryskać (podłoże, nie roślinę), ale nie podlewać, chyba że ktoś ma rękę i wie, co to znaczy mniej więcej łyżeczka wody. I znów pozostawić na kolejny miesiąc.
Ja swoje grubosze i inne sukulenty trzymam już od września nie podlewane. Na stanowisku zimowym może niektóre lekko spryskam (podłoże oczywiście) kiedy zauważę to nadmierne marszczenie listków (niektóre mam maleństwa, więc mogą tego potrzebować). I tak aby do wiosny.
Masz teraz doskonałą okazję, by zimować swoje roślinki, jeśli masz miejsce. Czyli włożyć do podłoża i...zapomnieć o podlewaniu aż do momentu, gdy zobaczysz, że już zmarszczone listki wołają o pomoc. Może uda się i małe, i duże trzymać maksymalnie długo, tę dużą nawet może do marca. One naprawdę gromadzą wodę w liściach i są przystosowane do okresu suszy, dlatego są właśnie sukulentami. A ponieważ w doniczkach nie dajemy im tego, co mają w naturze, stąd zimowanie dla prawidłowego ich wzrostu, pokroju, a zwłaszcza kwiatów, jest koniecznością.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Malachitowe sukulenty
Nie ma za co. Jeśli będziesz zimowała, znajdziesz takie miejsce, to pamiętaj tylko, że podłoże musi być suche. A jakby co - pytaj śmiało, każdy z nas chętnie pomoże. 

- Karti
- 200p
- Posty: 225
- Od: 31 maja 2013, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnyśląsk
Grubosz - Crassula cz.3
Witam!
Mam szczepki 2-3 miesięczne. Czy mogę je w tym roku zimować czy lepiej, żebym w tym roku zaniechała z tym pomysłem i rozpoczęła zimowanie od następnego roku? Szczepki mają już ładnie rozwinięte korzenie.
Doniczka koło 4-5cm wysokości.

Grubosz ma wysokość ok. 10-15cm.
Mam szczepki 2-3 miesięczne. Czy mogę je w tym roku zimować czy lepiej, żebym w tym roku zaniechała z tym pomysłem i rozpoczęła zimowanie od następnego roku? Szczepki mają już ładnie rozwinięte korzenie.
Doniczka koło 4-5cm wysokości.

Grubosz ma wysokość ok. 10-15cm.
Re: Malachitowe sukulenty
Więc...kiedy ostatni raz mam podlać przed zimą żeby potem dać im spokój aż do marca? W sensie...w poniedziałek 14 będę sadzić wielkiego G.piasek pustyni pisze:Nie ma za co. Jeśli będziesz zimowała, znajdziesz takie miejsce, to pamiętaj tylko, że podłoże musi być suche. A jakby co - pytaj śmiało, każdy z nas chętnie pomoże.

Pozdrawiam, Gosia:)
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Malachitowe sukulenty
Wcale! Pokutuje u Ciebie widzę przeświadczenie, że po przesadzeniu kwiaty należy podlać. Nie sukulenty i absolutnie nie kaktusy! Nie wolno ich podlewać po przesadzeniu, a już tym bardziej kiedy szykują się na zimę.
Wsadź do suchego podłoża, ustaw na miejsce zimowania i zapomnij o podlaniu - aż do momentu, gdy najwyżej zobaczysz pomarszczone listki. Wtedy lekko skroplić podłoże - i tak do marca.
Wsadź do suchego podłoża, ustaw na miejsce zimowania i zapomnij o podlaniu - aż do momentu, gdy najwyżej zobaczysz pomarszczone listki. Wtedy lekko skroplić podłoże - i tak do marca.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
A cóż przeszkadza takim maleństwo w zimowaniu?Karti pisze:Witam!
Mam szczepki 2-3 miesięczne. Czy mogę je w tym roku zimować czy lepiej, żebym w tym roku zaniechała z tym pomysłem i rozpoczęła zimowanie od następnego roku? Szczepki mają już ładnie rozwinięte korzenie.
Doniczka koło 4-5cm wysokości.
Grubosz ma wysokość ok. 10-15cm.
Ja mam swoje równie małe - po przycięciu mi zostały. Ustawiłam je blisko okna, rozszczelnionego, więc mają chłód i odpowiednią ilość światła, a dodatkowo mam je na oku. I jeśli będą się za bardzo marszczyć, po prostu lekko spryskam podłoże, ale na razie nie widzę takiej potrzeby. Warto tylko mieć je w razie czego na oku, by po prostu zimą niejako "pomóc", gdyby zbytnio się zmarszczyły. Ale tylko tyle, oczywiście moim zdaniem

- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Moim zdaniem też tylko tyle. 
Maluchy również zimuję.

Maluchy również zimuję.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Jest tylko jeden: ten, aktualny. Tomek po prostu pilnuje porządku. 

- Karti
- 200p
- Posty: 225
- Od: 31 maja 2013, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnyśląsk
Re: Grubosz - Crassula cz.3
maqa - część 2 została już zamknięta.
Grubosze będę zimować(i resztę roślin które tego wymagają) na strychu tylko jeszcze z sąsiadami muszę porozmawiać, żeby nie otwierali tam okien lub zostawię je na klatce. Mam tam grudnika więc małym też nie powinno stać się coś złego. Ew. codziennie będę zaglądać do nich
Grubosze będę zimować(i resztę roślin które tego wymagają) na strychu tylko jeszcze z sąsiadami muszę porozmawiać, żeby nie otwierali tam okien lub zostawię je na klatce. Mam tam grudnika więc małym też nie powinno stać się coś złego. Ew. codziennie będę zaglądać do nich
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Dziwne rzeczy się dzieją...
Goshia pisze:piasek pustyni - oto odpowiedzi:
- grubosz jest w mieszance ziemi
- stanowisko...raczej słoneczne - po lewej stronie ma okno dachowe, po prawej zwykłą okiennicę
- ostatni raz go podlewałam z zeszłą niedzielę (4.10.2013)
- doniczka plastikowa, 12,5 cm/12,5 cm, wys. 12,5 cm
- wielkość roślinki - ok. 33-34 cm, fotkę wrzucę później.
- nawożona, nawozem do kaktusów i sukulentów wg zaleceń na opakowaniu - co 3 tygodnie, ostatni raz właśnie tego 4 października.
Po opisie pielęgnacji też stawiam na te dwie przyczyny.piasek pustyni pisze:No to już chyba wiem. Roślinka jest przelana i przenawożona. To oczywiście moje zdanie, ale nie sądzę, abym się wiele myliła.
Poza tym białe plamki - to wapno (albo sól) wytrącające się ze zbyt twardej wody.
Dodam jeszcze:
10 lat w tej samej glebie? :O nie dziwię, że taki jakiś malutki. Ale teraz jest już dobrze

Urosną ci urocze Łobuziaki, GOSHIA

Re: Grubosz - Crassula cz.3
marlenka - dzięki
Zastosowałam się już do rad piasek pustyni, mój gruboszek suszy się na parapecie 


Pozdrawiam, Gosia:)
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Dziwne rzeczy się dzieją...
A ja bym doradziła tak: podlej dopiero wtedy gdy listki odrobinę się pomarszczą. Możliwe, że nastąpi to dopiero za miesiąc, za dwa tygodnie albo nawet dwa miesiące - zależy od rośliny i warunków w jakich przebywa(czy nie ma za ciepło).piasek pustyni pisze:Powinno wystarczyć, jeśli będzie w suchym miejscu i dobrze wytrzepany z poprzedniego:D
A podlanie jest sprawą drugorzędną. W zależności do stanowiska - jak najpóźniej.
U mnie np. obecnie marszczą się listki Hobbita, którego nie podlewam jakoś od połowy września. Myślałam, że wytrzyma do grudnia, ale widocznie za ciepło się zrobiło (nawet około 20 stopni w słońcu było w moim okolicach) i roślina stała się spragniona

Niom. I będzie dobrzeGoshia pisze:marlenka - dziękiZastosowałam się już do rad piasek pustyni, mój gruboszek suszy się na parapecie

Ja jedynie ubolewam, że nie mogę zrobić prawdziwego zimowania. O ile za dnia pilnuję by miały chłodno, szczególnie gdy nie ma mnie w domu, o tyle nocą już muszę mieć ciepło w pokoju by nie zamarznąć.
Ale moje już są przyzwyczajone i jakoś się dogadujemy, choć warunki jednak nie są idealne jak na sezon spoczynku.
edit:
coś nie ogarniam dzisiaj, bo bardzo brzydko piszę post pod postem.
Przepraszam modów
