Zbyt dużo się u moich podopiecznych nie dzieje, ale korzonek czy listek to zawsze coś ;)
U zdechlaczka pod uschniętym listkiem kryły się dwa korzonki, które ruszyły z kopyta gdy tylko listek odpadł

, a kilka które stanęły w miejscu na jakiś czas znowu się budzą.

A u Little Lady pokazuje się listeczek!

Lubię tą soczystą zieleń jej listków. A to coś co na początku zidentyfikowałam jako zastygły pędzik jest chyba jednak zastygłym basalkiem, ale co mi po nim skoro nie rośnie.
Wczoraj także zakupiłam biohumus i robiłam moczonko. Chciałam kupić coś dla listków i korzonków, ale wszystkie były z większą ilością PK, a taką odżywkę już mam, zobaczymy jak będzie im po biohumusie.
U Zebry nic się nie dzieje, no w sumie usycha listek, który był złamany. Przedłużenia pędów na razie nie widać. Yellow Crowd przedłuża korzonki, ale on i tak dobry system korzeniowy ma, że ciężko było mi go ułożyć w doniczce by stał prosto.