Ojej, ilu miłych gości

Witajcie. Dziś przeżyłam pierwszy szok temperaturowy. Było -1. Dalie jeszcze przeżyły choć mróz odczuły, lilie zwiesiły liście. Reszta chyba ok, nie miałam możliwości rano biegać po ogrodzie bo poniedziałki są zwykle masakryczne na drodze, a ja mam niemal 40 km do przejechania codziennie do pracy.
Marzenko, dziękuję ale wychodzi różnie i nie wiem dlaczego. Choć ciągle się uczę i ciągle na wyczucie. Nie mam czasu zgłębiać instrukcji, nie mam czasu robić zdjęć...Powinnam nabyć lustrzankę, ustawić na automat i się nie przejmować. A tak ciągle coś przestawiam, potem nie pamiętam przy których ustawieniach było najlepiej....
Małgoś witaj, zapraszam do kolejnej części ale uprzedzam że będzie się ciągnęła do wiosny bo raczej niewiele już się będzie działo. W sobotę posadziłam choinę kanadyjską, która zapoczątkuje mini żywopłot. I to tyle z prac ogrodowych

Ten brak czasu mnie dobija.
Marto, teraz zachody są fantastyczne, niestety to najlepsze światło trwa kilka minut. Zanim sobie wszystko poustawiam w aparacie....robi się ciemno... A i tak 90 % fotek nie przechodzi cenzury...
Kasieńko, ty jesteś z turbo doładowaniem

a ja działam w ślimaczym tempie. Twój ogród wygląda na 10 letni, mój jakby miał pierwszy sezon

No nie da się porównać i nie mogę się tu tłumaczyć trudnymi warunkami. Ale starszym już wiekiem jak najbardziej

Nie dogonię cię nigdy ale dalej będę czerpać od ciebie natchnienie, szczególnie jeśli chodzi o róże....
Sweety
Margo, będzie ciężko ale się postaram. Ja zimą nie jestem też zbyt towarzyska

Najchętniej zaszyłabym się i ją przespała jak niedźwiadki

Nie lubię zimna, chorobliwie nienawidzę jak wije mroźny wiatr. Powinnam się przeprowadzić na jakieś egzotyczne wyspy...
A co do nieodzywania się to nie znaczy że nie zaglądam. Ja lubię podglądać i podczytywać ale gadać średnio.....
Elakuznicom, witam nowego gościa. Znam ból sadzenia w trudnych warunkach i w cieniu. Właśnie tak rosną moje hortensje, w niemal całkowitym cieniu kilkunastometrowych sosen. I na piasku, wiadomo wzbogaconym podłożem do iglaków ale jednak w słabej ziemi. Nad hortensjami łatwo zapanować Ja mam przede wszystkim Anabelki i Limki z tych starszych 2-letnich. Pozostałe to nowe nasadzenie. Odpowiednim cięciem udało mi się doprowadzić do tego że kapryśnych Anabell nie musiałam w tym roku podwiązywać. Tnę dość krótko, najwyższe, środkowe pędy na 40 cm, boczne na 15-20. Powstaje taki kopczyk. Pozwala to roślinie dobrze się wzmocnić.
Co do lili to faktycznie wszystkie mam w b.dużych donicach i te donice są zadołowane na rabatach. Rewelacyjna mobilność jak nie utrafisz z kolorem lub wzrostem. Po przekwitnięciu mogę w najbardziej newralgicznych miejscach wymieniać na inne lilie lub kwiaty, przenosząc całą donicę do przedszkola w którym zimują. No i nornice nie mają szans. Co 2 lata można rozsadzić nie uszkadzając łopatką i nie gubiąc żadnej cebulki przybyszowej.... Z czasem, jak już ogarnę rabaty i uda mi się ustalić miejsca docelowe to lilie w większości trafią do gruntu ale na razie to rozwiązanie bardzo mi się sprawdza. Polecam
Justi, zapraszam gorąco. Nie tylko do zaglądania ale i do śmiałego komentowania i doradzania

Ciągle jestem w okropnym niedoczasie. Ale w sobotę udało się naprawić ogrodzenie, zniszczone przez...szalonego kierowcę. To był dla mnie priorytet. No i zaczęliśmy wykańczać dach drewutni. Wreszcie. Ta folia już mnie drażniła niesamowicie.
Perspektywa wiewiórki

no tak, upodabniam się do zwierząt na mojej działce już nie tylko kolorem włosów....A w sobotę zawitał jeż.....wiem że gdzieś w pobliżu się kręci bo w zeszłym roku też się pokazał ale nie namierzyłam jeszcze gdzie zimuje.
Kinia, witam nowego gościa i zapraszam. Tempo tu mamy powolne, dostojne i bez szaleństw ale postaram się zapewnić co jakiś czas małą dawkę rozrywki
Tajeczko, może w przyszłym roku jesienią będzie fajnie, jak urosną wszystkie posadzone trawy. Na razie jest nudnawo bo przecież nie będę wam pokazywać całej masy grzybów, które ciągle zbieram a M przetwarza do słoiczków

Dziękuję że zaglądasz
Anym, kolejna nowa osoba

Aniu zapraszam serdecznie ale nie wracaj do przeszłości, nic ciekawego tam nie ma. Dopiero zaczynam przygodę z ogrodem więc jeszcze osiągnięcia niewielkie, bo teren wymagający a ja wiecznie zapracowana. Wiosną będzie więcej ciekawostek bo zaszalałam i zakładam małą różankę w sosnowym lesie
Ana, założenie nowego wątku to było w chwili nadmiaru energii i w słoneczny dzień. Nie wiem na ile mi energii wystarczy

Pewnie wątek będzie trwał aż do .....wiosny
Wando 
Ogarnęłaś się już z pracami ogrodowymi po urlopie? Miło wrócić do swoich roślinek, nawet z najbardziej ciekawej wyprawy

Podziwiam, że miałaś tyle samozaparcia żeby narobić na zapas zdjęć i poprawiać nam nastrój stale nowymi widokami. Planujesz jeszcze jakieś zmiany przed zimą? Muszę znów zajrzeć ale za chwilę bo mam teraz coś ważnego do zrobienia.
Do zobaczenia w Waszych wątkach, tylko czy ja zdążę dziś wszystkich odwiedzić
