Elciu, nie ma sprawy zapisałam w kajecie A Sjesty nie mam No i dzisiaj rozczarowała mnie jedna sadzonka, myślałam że to uratowana od zagłady Seniorita a to mój "buraczek welwetowy", szkoda Paulii, dziękuję
Moniko, to fakt że Kohlerie maja spore liście, ale ta jest nieduża i już ma sporo paków. A jak mówimy o skrętnikach to strach zapeszyć, bo jak zaczynałam to cieszyłam się nimi tylko do kwitnienia i nagle mi ginęły. Teraz bardzo się cieszę że tak pięknie mi rosną i mam co fotografować i pokazywać na forum Kasiu,współczuję Ci że złapałaś tego paskudnego wirusa o nazwie KOHLERIA u mnie już słabnie z powodu braku miejsca. To maleństwo to prawdopodobnie Lucky Lucifer, a Ty uzbrój się w "odporność" bo następna już jest w pąkach
Marysiu, dzięki za wpis "ku pamięci" , szkoda że i Seniorita ,i buraczek się nie uchowały razem, czasami i tak bywa, nie smuć się on też cudnie kwitnie A Sjesta "wpadła mi w oko", bo jest różowa i ma takie ciemne bordowe kreseczki w środku...
Wszystko pięknie ci kwitnie...paciorecznik też choć tak nisko,może z czasem wybije do góry a że nie wszystkie zakwitły, czasem muszą się rozrosnąć w bulwy.
Za to inne kwitnące cię cieszą, nowa fuksyjka batrdzo ładna.
Kasiu mam taka nadzieje ,że do jesieni zobaczę kanny rozkwitnięte.Wiesz,własnie wrociłam z Twojego zalanego ogrodu i jest mi bardzo smutno. Co ta pogoda narobiła, zniszczyła tyle pracy.