Farel pisze:widzę, że masz kilka lofek.
Mam

I wszystkie na własnych korzeniach (odpukać!) I to moje najulubione są

Przez nie zresztą trafiłam na to forum. I przez nie moja przygoda z forum zaczęła się od swoistej wymiany zdań z Tomkiem, który między innymi napisał mi wtedy:
Fascynuje mnie jeden fakt. Gatunków kaktusów jest około 1600-2400 w zależności od autora. A ty wybrałaś akurat ten jeden, który ma zakazaną nazwę na naszym forum i dziwisz się dlaczego. Niesamowity zbieg okoliczności. Chyba muszę zagrać w Lotto.
Przyznam, że do dzisiaj uśmiecham się na wspomnienie tej rozmowy

I do dzisiaj nie mam pojęcia o co chodziło z tym Lotto... ;)
Wracając do lofek posiałam też trochę pod żarówką. Wzeszło o tyle o ile, rosło ładnie, trochę padło po przeniesieniu ich z pudełka na okno. Nie miały na szczęście problemów z chorobami, chociaż chemii w zasadzie nie używałam, za to miały parę kaskaderskich incydentów, bo nie mam w domu zwierzątek wprawdzie, ale mój Ulubiony Mąż potrafi czasem nieźle narozrabiać w kaktusach!

Chociaż wydaje mi sie, że od jakiegos czasu jakby uważa na to, co robi. Może boi się, że zamieszczę jego zdjęcie na FO, jako kaktusowego szkodnika

W każdym razie niedobitki rosną.
Zepsuła mi się L.pentagona, na której mi zależało, bo nie mam jeszcze, ale trudno. Wysieje sie raz jeszcze, teraz już mądrzej
Witam tych, których jeszcze u mnie nie było! Cieszę się bardzo, że zajrzeliście, mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej

A wszystkim dziękuję za odwiedziny
Turbinicarpus, którego ostatnio pokazałam, wczoraj rano był zmierzwiony, niczym jego właścicielka po wstaniu z łóżka, do którego położyła sie z mokrą, nieuczesaną głową
Kwiat się rozwinął, pomimo nikłego słoneczka, a tuż obok wystrzelił drugi pączek. Mam nadzieje, że za chwilę nie będzie widać spod kwiatów rośliny, to wtedy sie pochwalę. I to bardzo się pochwalę, bo to pierwszy
mój własny kwiatek!!!
Kwitło juz cos u mnie kiedyś wprawdzie, ale to były rośliny zimowane przez kogoś innego, więc zasługi sobie przypisywać nie mogę.
Pojawił się jeszcze jeden kwiat z gatunku, który u mnie jak dotąd nie występował, a znalazł sie kompletnie przypadkowo, jako gratis.
Dłużyło mi sią okrutnie to czekanie na niego, bo pączka odkryłam jeszcze 1 kwietnia! Ale zakwitł tak pieknym kolorem i kwiatem, że warto było czekać! No i oczywiście roślina juz u mnie zostaje
Wczoraj kwiat był jeden, a dzisiaj nie zdążyłam zrobic zdjęcia obu, więc jutro się zasadzę i.... pstyk! A zaraz potem tu pokażę
Przy okazji dzięki, Aleksander, za podpowiedzi. Konto ze zdjęciami juz posiadam oczywiście, wypróbuję teraz te większe.