 
  
  
  
  
  
 


Te żółte kwiaty to rozchodnik ościsty /chyba tak się nazywa/, który rośnie dziko na piaszczystych nieużytkach. Wystarczy go rozrzucić , zakorzenia sie i rozrasta.Grzegorz B pisze:Krysiu, ale Ty Masz wspaniały ogród. Te barwne kwiaty, coś wspaniałego. A ta czerwona róża na domie "poezja". Cudowne liatrasy. U mnie jeszcze nie kwitną. A te żółte kwiaty z iglakami to piękne połączenie. Wszystkie kwiaty Masz piękne, aż oczy "wyłażą z orbit"

. Jestem pełen podziwu i czekam na kolejne wspaniałości


 
   
  
   
   CUDNIE tam masz, tyle kwiatów, taka różnorodność i tyle miejsca w dodatku! A już jak przeczytałam jaką masz powierzchnię do dyspozycji i do tego ta ziemia niczyja i prywatny las... Ja też chcę!...
  CUDNIE tam masz, tyle kwiatów, taka różnorodność i tyle miejsca w dodatku! A już jak przeczytałam jaką masz powierzchnię do dyspozycji i do tego ta ziemia niczyja i prywatny las... Ja też chcę!...  Będę tu zaglądać!
 Będę tu zaglądać! 


kryska pisze: W tym roku widziałam żmije 3 razy i ogromnego zaskrońca /1,5 m - chyba samica/ też 3 razy. Kiedyś pewien herpetolog kazał mi sie zaprzyjaźnić ze żmiją na odległość, ale nie powiedział jak to zrobiC.
 
   
 


 a masz duży teren i możesz poszaleć. Pokazuj więcej takich swoich pomysłów, będzie można coś ciekawego podpatrzeć. Zdjęcia kwiatów są piękne, ale u wiekszości podobne a kompozycje są Twoją wyłącznie zasługą i chwal sie nimi jak najwięcej. Piekna jest ta lawendowa "aleja" i zauważyłam że masz Pysznogłówke, jak nie zdobedę nasion to będę sie do Ciebie o nie uśmiechała
 a masz duży teren i możesz poszaleć. Pokazuj więcej takich swoich pomysłów, będzie można coś ciekawego podpatrzeć. Zdjęcia kwiatów są piękne, ale u wiekszości podobne a kompozycje są Twoją wyłącznie zasługą i chwal sie nimi jak najwięcej. Piekna jest ta lawendowa "aleja" i zauważyłam że masz Pysznogłówke, jak nie zdobedę nasion to będę sie do Ciebie o nie uśmiechała   
 
Opowiem jedną historyjkę z pysznogłówkami. Wysiałam nasiona pysznogłówki, hodowałam całe lato a jesienią wysadziłam już na stałe miejsca. W ogrodzie jeszcze królowały kwiaty jednoroczne, w większości ogromnie rozrośnięte aksamitki. Na drugi lub trzeci dzień po wysadzeniu pysznogłówki w nocy był przymrozek i wszystkie jednoroczne kwiaty przemarzły. Ja jestem z tych co mają zawsze dużo roboty i przez to mało czasu więc "poprosiłam" męża, żeby powyrywał te przemarznięte kwiaty. Mnie w tym czasie nie było w ogrodzie. Pogoda była piękna, słoneczko przygrzewało i podsuszało stertę wyrwanych badyli. Po kilku dniach podchodzę do owej sterty i co widzę? na samej górze leżą moje pysznogłówki już na tyle wysuszone, że nie nadawały się do ponownego posadzenia. Wyobrażacie chyba sobie co się wtedy działo.anu-la pisze:Krysiu, dziękuję za odwiedziny w moim ogrodzie. Ja tez już zobaczyłam Twoje włości ogrodowe i bardzo mi się podobają Twoje kompozycje rabatowe,a masz duży teren i możesz poszaleć. Pokazuj więcej takich swoich pomysłów, będzie można coś ciekawego podpatrzeć. Zdjęcia kwiatów są piękne, ale u wiekszości podobne a kompozycje są Twoją wyłącznie zasługą i chwal sie nimi jak najwięcej. Piekna jest ta lawendowa "aleja" i zauważyłam że masz Pysznogłówke, jak nie zdobedę nasion to będę sie do Ciebie o nie uśmiechała

Pozdrawiam
Anu-La (Ania)