A tu wrzucam mojego falka, który obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii
Miał przykrą przygodę lub raczej było ich kilka z kotami mojej mamy oraz został przycięty oknem... też pewnie kilka razy a wygląda biedak tak ...
Udało mi się oddzielić dwa keiki, które znajdują się w szklarence. Mama falek została przesadzona do świeżego podłoża
i na razie ceni sobie świety spokój.
Korzenie nie są w stanie tragicznym
Widać pozostałości po dwóch pędach kwiatowych. Nie wiem niestety jakie kwiaty miały kolor,
ale to już niech będzie niespodzianką
