Są drzewa ,które osiągają duże rozmiary po dziesiątkach lat - czy limba nie jest dużym drzewem?


W sytuacji braku świadomości ze strony obywateli kontrola państwa jest raczej potrzebna w tej dziedzinie. Faktem jest, że uznaniowość urzędników i ich zwykła ludzka złośliowśc jest ogromna. W tej kwestii sytuacje, kiedy można byłoby wyciąć drzewo, powinny regulować przepisy a obywatel powinien tylko zgłosić ten fakt do urzędu, urząd przyjąć zgłoszenie i dopilnować żeby wycinający posadził nowe drzewo u siebie lub na terenie publicznym o ile nie ma u siebie miejsca do tego. Niech bilans wyjdzie na zero.ros pisze:Moim zdaniem im mniej biurokracji i kontroli ze strony państwa [czyli im więcej wolności ma zwykły obywatel], tym lepiej.
Nie zapominajmy także o tym, że urzędnicy ze zwykłej złośliwości mogą odmawiać wycięcia przeszkadzających drzew, czy choćby podcięcia gałęzi [na co obecnie także trzeba uzyskać zgodę].
xipe pisze:A czy nie lepiej gdyby własciciel zastanowił się przed posadzeniem drzewa czy nie będzie mu ono w przyszłości przeszkadzało. Brak wyobraźni w zakresie sadzenia drzew jest ogromny. Mało kto bierze pod uwagę jakie rozmiary osiagnie drzewo, sadzą zbyt blisko budynków itp.
Korzenie nie niszczą, są raczej tam gdzie być powinnyaśka2006 pisze:Czy korzenie nie niszczą ci płotu? Ja mam świerki w odległości 2 metrów od płotu i niestety go niszczą. Ja machnęłam ręką na płot - trudno niech niszczą za ładne są - nie wytne i już.
A czy nie jest tak, że przy planowaniu wycinki drzew na własnej działce należy tylko przesłać informację do Gminy i już. Nie trzeba prosić o pozwolenie ani płacić za wycinanie młodych drzew, wystarczy zawiadomienie, że będziemy ciąć swoje drzewka.ros pisze:Uzyskiwanie pozwoleń na wycinkę 5 - letnich drzew uważam za absurd. Zresztą to przepis częściowo martwy, gdyż po cichu wiele ludzi wycina dużo starsze drzewa.