Kochana koła to już wymieniliśmy, ale nóż już prawie zdarty do śróbek i blacha się rozlatuje. Silnik i ramę zostawimy, PRZYDA SIE może na coś. Najgorsze, że tego "przydasie" to juz pół podwórka jest.
Musi być nowa kosiarka, bo to najczęściej ja koszę i muszę mieć bezpieczny sprzęt, najlepiej samojezddna, żebym jej choć pchać nie musiała.
Synka pilnuje, bo jest najważniejszy

. Na chwasty przymykam oko i cieszę się jak deszczyk podlejej mi czasem roślinki.
Dziś mam żar w pracy, aż boje się wsiąść do auta a na drodze wypadek i pewnie korek mnie czeka, mam nadzieję, że już korek się rozładuje do 15-16