Ewo, współczuję.

Przed tym przykrym incydentem miałam dwa alarmy: dwa razy w odstepach kilkudniowych chyba znalazłam adenium leżące na parapecie obok doniczki, ale całe i zdrowe. Też musiały wziąć do pyszczka i pacnąć obok. Już wtedy powinnam była zareagować. Teraz siedzą pod kluczem (siewki oczywiście

).
Comciu witaj!

Słuchajcie, ja wysiewam teraz tylko różne domowe i tarasowe egzotyki, a to mżna robić całorocznie.

No, i niewielkie ilości bylin.

Z resztą czekam oczywiście co najmniej do stycznia.
Miriam, no, ja jestem bardzo ciekawa.
Tomku dziękuję.

Piękne. Pierwsze zdjęcie wyglada jak śródziemnomorski obrazek.

To z jakiegoś spacerku na Sycylii, czy może masz ogórd w takim stylu? Na drugiej Pink Perfection?
Domyślam się, że wśród egzotyków znajdzie się całe mnóstwo nasion, z których otrzmanie siewek graniczy z cudem, a nawet mogę założyć, że tak jest w prawie każdym wypadku, poza gatunkami powszechnie dostępnymi w handlu, których dużo nie ma. Ja zaopatruję się raczej w te dostępne, datury, plumeria, banan, palmy, clitoria, adenium itp. Porażkę do tej pory miałam tylko w jednym wypadku, ze sterlicją. A nawet tego nie jestem pewna, bo chyba jedna w końcu wykiełkowała, ale ją zmarnowałam.

Widziałam już Twoje mikrorozmnażanie, więc tylko mogę puścić wodze fantazji, jakim zapleczem i jakimi nasionami dysponujesz.
Od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać, czy mam jakąś faworyzowaną roślinę, na którą choruję i chrować będę... A tak po prawdzie to pytanie brzmiało: czy tą rośliną jest datura. I chyba odpowiedź brzmi "tak, to datura".

Wiem oczywiście, że w ogrodzie staż mam niewielki, nie jedną olśniewajacą piękność jeszcze w życiu (czyli w szkółce, w parku, na wystawie, u Waszych ogrodach

) zobaczę, no ale spórzcie sami:
Cuś piknego.

I tak już trzeci dzień z rzędu, a to nie koniec:
Stoją sobie jeszcze w ciagu dnia na tarasie, znowu zaczęłam je wynosić na zewnątrz, ostatnie ciepłe promyki w tym roku dla moich datur.
Poza tym przy żadnej innej roślinie nie zdażyło mi sie jeszcze tyle przesiadywać i się w nia wpatrywać. A wątki o daturach przekartkowałam już wielkokrotnie i za każdym razem opuszczam je zachwycona...
Może chodźmy dalej...
Kępka goździków:
Kwitną na delikatny róż. Z bliska wygladają tak:
Latem jeszcze rosły w towrzystwie tego czegoś zielonego. Rozdzieliłam je, ponieważ to coś jest badzo ekspansywne i zaczęło zagłuszać goździki, co widać. Mam jeszcze drugą taką kępkę, gdzie powybierałam intruza, nad tą wciąz pracuję.
To też roślina, której nazwy nie znam.
Pomiedzy nią widać jeszcze resztki poziomek.
Było ich mnóstwo, ale wszystkie wylądowały na kompoście.
Trytoma (jeszcze nie uczesana):
Parę godzin póżniej już w formie uwiązanej. Bardzo ładnie przyrosła. Podobno w zeszłym roku kwitła jednym kwiatem, a w tym roku miała już ich prawie 20. Przeprowadzaliśmy ją we wrześniu, co prawda tylko kilka metrów dalej, ale łatwo nie było...
Ognik:
Starzec:
Nie wiem, czy ten konkretny jest wielkoletni i czy przezimuje.
I na koniec kompostwonik, projekt i wykonanie: mój luby.
W tle nastrajajacy pozytywnie płot sąsiada.