Danusiu, marcinki teraz mają swój czas. Szybko się rozrastają. Im kępka większa, tym plama barwna wyraźniejsza. Może zaraz po 2 jak jest okazja.
Moje lawendowe fajnie przyrastają, wys. ok 40cm, a amarantowe z ubiegłego roku z 1 gałązki z korzeniem-poszły w krzak aż miło.
Cały czas powtarzam, ze aparat (i fotograf poniekąd

) kłamią. działka ma zaledwie 600m. Ale tył wolny od zabudowy, to fakt.
Plany na sobotę ambitne, oby chęci i pogoda były.
Moje różyce mikoryzowane i florowitem do róż traktowane 2 X w sezonie, kompost na wiosnę. Teraz dostaną koński nawóz. Chorowały tylko okrywówki, no i trochę mszyce próbowały, ale walczyłam dzielnie.
Aguś, myślę, ze dzisiaj już na pewno

daj znać.
Jak coś w kierunku florystyki poczynię, pokażę.
Jolu 
, czyli do soboty do dołka z ziemią. A potem to już z troska i miłością do ziemi i kopczyki.
No cóż na pewno się jeszcze z tą fioletową spotkacie

Ja zapomniałam o Pomponelli
Dzięki za poparcie. Szare wypadną już niedługo.
Ewo, teraz byle dotrwać do soboty i by pogoda się utrzymała.
Pokażesz twoje cuda. O której ty masz pobudkę
Uciekam do pracy
Trzeba na te królewny zarobić
Pozdrawiam
