Odkopuję stary temat ponieważ zmagam się z takim samym lub podobnym problemem a wyników zaleceń Moniki nie widzę na forum.
Około 5 czy 6 lat temu posadziłem derenia jadalnego odmiany Wydubieckij. Przez pierwsze lata miał się dobrze. Niestety później zaczęły się problemy jak u Liloo.
Drzewko rośnie, kwitnie (dotąd nie owocowało). W ub. roku było kilka zawiązek ale w ogóle nie urosły. Wisiały do jesieni maleńkie. Na wiosnę pojawiają się pierwsze listki by w połowie maja zmieniac sie w coś takiego (zdjęcia z dzisiaj):


I tak przez całe lato coraz gorzej.
Od pojawienia się kwiatów opryskuje go na zmianę Topsinem, Score i innymi grzybobójczymi (nawet co drugi dzień) ale bez wyraźnych rezultatów.
W tym roku jest więcej zawiązek. Nawet trochę już podrosły ale obawiam się, że przez tą chorobę przestaną się rozwijać.
Kilka metrów dalej posadziłem inny egzemplarz odmiany Jolico. Również przez pierwszy rok miał się dobrze, by w kolejnych latach ulec tej samej chorobie.
W ogóle teren jest jakiś zagrzybiony bo wszystkie rośliny, nawet jałowce chorują na choroby grzybowe.
Tylko świerki i dereń biały rosnący dwa metry obok nie chorują.
Co robić? Drzewko jest już duże...
Pozdrawiam.