
Prawdziwy cydr jest robiony bez dodatków: z jabłek

Choć ja tam wolę te ponad 6%

Cydr to po polsku "jabłecznik" (po warszawskiemu to słowo oznacza szarlotkę, nie wiem czemu) i tradycyjny również u nas trunek, kiedyś przynajmniej. Wszystko na temat znajdziesz w przedwojennych książkach pod tym hasłem, sporo w internetowych bibliotekach jest.
Możesz wzmocnić cukrem, możesz dać matkę drożdżową, ale to już nie to samo. Ma sens jeśli chodzi o jakiś konkretny efekt, np. używasz jabłek o zbyt małej zawartości cukru (większość sklepowych odmian) albo opryskiwanych przeciw grzybom, albo chcesz trwalszy w przechowaniu trunek, etc. W dzisiejszym chemicznym świecie może się okazać że dzikich drożdży nie ma - i szlus... Taki miałem ostatnio kłopot z zakiszeniem ogórków - musiałem szukać bakterii

Ciekawy efekt daje dosłodzenie miodem, z tym że także spowalnia fermentację - o co też chodzi w tym zabiegu.
Jak długo fermentuje podwójnie i jest musujący - uznam za cydr, przynajmniej bardziej cydr niż te sztuczne z supermarketu, z syropu kukurydzianego z dodatkiem koncentratu jabłek dla smaku...


Wino jabłkowe też dobra rzecz, swoją drogą - a jakie wina robiono niegdyś w Kalwarii Zebrzydowskiej to dziś nikt by nie uwierzył... O calvadosie już nie wspominam.
Reigne des Reinettes, drodzy moi


http://www.mamcar.jawnet.pl/Download/nowicki.pdf
http://www.mamcar.jawnet.pl/Download/perkowicz.pdf
http://www.welshcider.co.uk/