Kaniu , dzięki że wpadłaś

To miłe co piszesz

To prawda, pracy wykonaliśmy w tym roku dużo i tylko my wiem ile się narobiliśmy, żeby osiągnąć ten "efekt"
Czasami wydaje mi się, że porwaliśmy się z motyką na słońce i że na tej powierzchni przy naszych możliwościach i czasowych i finansowych to ogród będzie gotowy dla naszych wnuków a nie dzieci...

Ostatnio geodeci, którzy po raz kolejny przyjechali wyznaczać granice działki, żartowali że następnym razem wpadną do nas na grilla... Mówię, że ok zapraszamy, tylko musimy go najpierw kupić, bo póki co to jak tu przyjeżdżamy to nie mamy czasu nawet usiąść a co dopiero żeby grillować, ale najwyższy czasu już to zmienić...
Musimy się uporać z centrum ogrodu, które jest aktualnie wypryskane i czekamy aż uschną najbardziej oporne chwasty (jeżyna i skrzyp), potem wapnowanie, kompost i glebogryzarka pójdzie w ruch.... a potem to już tylko trawnik i jakieś klomby....

Chcemy jeszcze wsadzić trochę truskawek... i zrobić choć kawałek ogrodzenia... przynajmniej od ulicy i naszego "uroczego" sąsiada, ale ile z tych planów się uda to czas pokaże.... staram się za dużo nie planować na przód, zwłaszcza po tym jak w dwa dni po rocznicy tego feralnego wypadku z zeszłego roku mieliśmy kolejny...i kolejny samochód rozbity...
A z tych fajniejszych wiadomości, działkowych... to wczoraj rozpoczęliśmy sezon grzybowy na naszej działce, znaleźliśmy pierwszego koźlaka
A jeszcze się pochwalę, że w tym roku z moimi pomocnikami oberwaliśmy porzeczki, narobiliśmy soków i ketchupu porzeczkowego, którym moje maluch się zajadają... naprawdę fajny sosik wyszedł, do mięs, grilla itp. nawet się nie spodziewałam, że taki dobry może być, także polecam !!!
Pozdrawiam

Gocha