Ogród Wendy
Re: Zimowy ogród Wendy
Stasiu, to zaskroniec... Paskud upodobał sobie - nie ten na ręce M, a jego rodzice - moje żabki!!!
Został wyprowadzony z całą rodzinką głęboko w ciemny las - żeby nie rozpoznał drogi powrotnej...
Został wyprowadzony z całą rodzinką głęboko w ciemny las - żeby nie rozpoznał drogi powrotnej...
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zimowy ogród Wendy
No ale zaskrońce to bardzo pożyteczne zwierzaki. Powinnaś się cieszyć, że u Ciebie mieszkają. Przynajmniej miałaś mniejszy problem z nornicami.
Uwielbiam róże. Tonacja całkiem w moim typie, ale mam tak jak Ty. Wszelkich kolorów dostatek. No ale to też mi się podoba.
Także nie narzekaj, tylko chwal sie swoim ogrodem.
Uwielbiam róże. Tonacja całkiem w moim typie, ale mam tak jak Ty. Wszelkich kolorów dostatek. No ale to też mi się podoba.
Także nie narzekaj, tylko chwal sie swoim ogrodem.
Re: Zimowy ogród Wendy
Cicho tu u mnie, pusto.
Wczoraj byliśmy w ogródku. Chlapa, plucha:
"Monotonny plusk nudą swą usypia ducha,
Dzień szary ziewa". (Staff)
By nie być posądzoną o narzekanie zaglądam szybciutko do moich zbiorów z kolorami









... i wcale się nie przyznam, że o nie się właśnie troskam...
Wczoraj byliśmy w ogródku. Chlapa, plucha:
"Monotonny plusk nudą swą usypia ducha,
Dzień szary ziewa". (Staff)
By nie być posądzoną o narzekanie zaglądam szybciutko do moich zbiorów z kolorami










... i wcale się nie przyznam, że o nie się właśnie troskam...
- moniczek
- 1000p
- Posty: 1379
- Od: 19 sie 2010, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zimowy ogród Wendy
U mnie dziś też chlapa była, ale teraz wszystko marznie i jutro będzie pewnie tragicznie, ale co tam tutaj takie ciekawe letnie widoczki różyczek.
Czerwono - żółta cudna.




- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zimowy ogród Wendy
Nie martw się teraz różyczkom nic nie będzie. Gorzej wiosną, gdy zaczną budzić sie do snu i złapie ich nagły przymrozek.
Przepiękne masz te róże
Przepiękne masz te róże
- skorpion811-51
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7253
- Od: 21 lis 2009, o 17:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie Milicz
Re: Zimowy ogród Wendy

mówię o kolorze a ta dwukolorowa to też chyba taką nową posadziłam

Rzekła pszczółka do motyla nikt nie widzi więc zapylaj.
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zimowy ogród Wendy
WANDZIU
U mnie pogoda bardzo podobna do Twojej, cały dzień śnieg z deszczem, nosa nie chce się wytknąć na zewnątrz.
Teraz wieczorkiem temp.-2stop. , oj rankiem będzie się działo.
Swymi kolorami rozjaśniłaś nasze szarugowe nastroje, aż się chce
Kolory róż są piękne i same w sobie róże wyglądają na bardzo zdrowe.
Wkładasz w ich pielęgnację zapewne dużo
U mnie pogoda bardzo podobna do Twojej, cały dzień śnieg z deszczem, nosa nie chce się wytknąć na zewnątrz.
Teraz wieczorkiem temp.-2stop. , oj rankiem będzie się działo.
Swymi kolorami rozjaśniłaś nasze szarugowe nastroje, aż się chce

Kolory róż są piękne i same w sobie róże wyglądają na bardzo zdrowe.
Wkładasz w ich pielęgnację zapewne dużo

Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Re: Zimowy ogród Wendy
Moniczko, Stasiu, Gosiu dziękuję za odwiedziny 
Krystynko, tak, róże absorbują uwagę, uczucia... za płotem, w lesie, mamy mnóstwo pokrzyw. Od połowy maja robimy z nich nawóz i miksturę do oprysków. Zapach trudny do zniesienia, ale róże nie podzielają mojego gustu i dąsów. Dwa razy w okresie wegetacji dostają dawkę nawozu wieloskładnikowego, jesienią nawóz bez zawartości azotu, a przez cały czas rosną na ziemi zmieszanej z kompostem... Zapewniam też im godne towarzystwo. Wkrótce i je tu przedstawię.
W tym roku niestety dużo chorowały. Pewnie jak wszędzie.
Ach, najważniejsze! Przemawiam do nich! Szepczę, upewniam, głaszczę, obiecuję, zaklinam, wzdycham... Słowem - normalne zabiegi agrotechniczne

Krystynko, tak, róże absorbują uwagę, uczucia... za płotem, w lesie, mamy mnóstwo pokrzyw. Od połowy maja robimy z nich nawóz i miksturę do oprysków. Zapach trudny do zniesienia, ale róże nie podzielają mojego gustu i dąsów. Dwa razy w okresie wegetacji dostają dawkę nawozu wieloskładnikowego, jesienią nawóz bez zawartości azotu, a przez cały czas rosną na ziemi zmieszanej z kompostem... Zapewniam też im godne towarzystwo. Wkrótce i je tu przedstawię.
W tym roku niestety dużo chorowały. Pewnie jak wszędzie.
Ach, najważniejsze! Przemawiam do nich! Szepczę, upewniam, głaszczę, obiecuję, zaklinam, wzdycham... Słowem - normalne zabiegi agrotechniczne

- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Zimowy ogród Wendy
Witaj Wando ogrodniczko
Ciesze sie, że dość szybko natrafiłam na twój ogródek, bo lubię tak od początku podziwiać kolejne odsłony ogrodu.
A u ciebie bardzo mi sie podoba
Róże
moja tegoroczna, porażająca szybkością nowa miłość.
I to oczko, urolkiwe, tętniące życiem.... pięknie
Masz dookoła las, wiec mikroklimat na pewno odpowiedni i różyczkom nic się nie stanie.
Będę do ciebie często zaglądać i proszę o dużą dawkę kolorów
Pozdrawiam z zasypanej śniegiem małopolski.
Dorota

Ciesze sie, że dość szybko natrafiłam na twój ogródek, bo lubię tak od początku podziwiać kolejne odsłony ogrodu.
A u ciebie bardzo mi sie podoba

Róże

I to oczko, urolkiwe, tętniące życiem.... pięknie

Masz dookoła las, wiec mikroklimat na pewno odpowiedni i różyczkom nic się nie stanie.
Będę do ciebie często zaglądać i proszę o dużą dawkę kolorów

Pozdrawiam z zasypanej śniegiem małopolski.
Dorota
- Jagusia
- 1000p
- Posty: 3193
- Od: 24 lis 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy
- Kontakt:
Re: Zimowy ogród Wendy
Piękne różyczki, piękne 
Więcej poproszę w te zimne, zimowe wieczory. Jak oglądałam to jakby mi
zaświeciło....

Więcej poproszę w te zimne, zimowe wieczory. Jak oglądałam to jakby mi

Nie traktuj życia serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy!
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zimowy ogród Wendy
Róże to kapryśnie panny. Trzeba im czasem sporo czasu poświęcić, ale warto. Tak u Dorotki to moja miłość w ostatnim czasie. Tylko może nie tak intensywna jak u innych 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Zimowy ogród Wendy
Witaj Wando!
przyszłam zobaczyć kolejny różany ogródek
jak miło poznać następna miłośniczkę róż! Widzę dużo pięknych, rozrośnietych krzewów
Czy mogłabyś opisać jakie masz odmiany i jak długo już rosną u ciebie?
pozdrawiam ciepło!

przyszłam zobaczyć kolejny różany ogródek

jak miło poznać następna miłośniczkę róż! Widzę dużo pięknych, rozrośnietych krzewów

Czy mogłabyś opisać jakie masz odmiany i jak długo już rosną u ciebie?
pozdrawiam ciepło!
Re: Zimowy ogród Wendy
Witam Gości za moją ogrodową furteczką...
Ewo, róże mam od 10, 12 lat, kupuję kilka krzaczków tej samej odmiany (stąd liczba mnoga), by rosły razem, tworząc większe skupiska. Poprzednia zima zabrała mi kilka, w ich miejsce weszły nowe... Przetrwały: Schneewittchen, Graham Thomas, Goldstern, Othello, Trojki, New Dawn, Jasminy, Nostalgie, Mary Rosy, Rosarium Uetersen, Abraham Darby, Amuletty, Lady (?), Mazurka, Exelsa, Moniki, Rosmary Harkness, Boniki, Santany, Satiny, Erotiki, Heidetraum, Bassino, Westerland, Gloria Dei, Rosa rugosa. Straciłam formy drzewkowe (nieodżałowana Rosy Cushion), i jedną super wrażliwą Vendellę, mimo że chroniła je słoma, stroisz i agrowłóknina - widać popełniłam jednak błąd jakiś. Mam też kilka krzaków, których nazw nie jestem pewna. Podana nazwa na etykiecie w konfrontacji ze zdjęciem z Encyklopedii Róż budzi wątpliwości... Obecną zimę pierwszy raz przeżywają u mnie: Augusta Luize, Gardina, Perennial Blue, Mirato, Super Dorothy (forma pienna), Rosa Rugosa Pirette, Sweet Haze i Hans Goenewein. Śpią okryte.
Dziś kilka zdjęć ogólnych, z towarzyszącymi różom...






Ewo, róże mam od 10, 12 lat, kupuję kilka krzaczków tej samej odmiany (stąd liczba mnoga), by rosły razem, tworząc większe skupiska. Poprzednia zima zabrała mi kilka, w ich miejsce weszły nowe... Przetrwały: Schneewittchen, Graham Thomas, Goldstern, Othello, Trojki, New Dawn, Jasminy, Nostalgie, Mary Rosy, Rosarium Uetersen, Abraham Darby, Amuletty, Lady (?), Mazurka, Exelsa, Moniki, Rosmary Harkness, Boniki, Santany, Satiny, Erotiki, Heidetraum, Bassino, Westerland, Gloria Dei, Rosa rugosa. Straciłam formy drzewkowe (nieodżałowana Rosy Cushion), i jedną super wrażliwą Vendellę, mimo że chroniła je słoma, stroisz i agrowłóknina - widać popełniłam jednak błąd jakiś. Mam też kilka krzaków, których nazw nie jestem pewna. Podana nazwa na etykiecie w konfrontacji ze zdjęciem z Encyklopedii Róż budzi wątpliwości... Obecną zimę pierwszy raz przeżywają u mnie: Augusta Luize, Gardina, Perennial Blue, Mirato, Super Dorothy (forma pienna), Rosa Rugosa Pirette, Sweet Haze i Hans Goenewein. Śpią okryte.
Dziś kilka zdjęć ogólnych, z towarzyszącymi różom...






-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Zimowy ogród Wendy
Wando,
piękne gęste rabaty! Ilośc odmian też imponująca
Masz moja ulubioną Schneewittchen, Grahama, Abrahama, Heidetraum..
Natomiast nie poznałam jeszcze Vendelli i Amuletty. Z nowych nabytków zaciekawił mnie Hans Goenewein- kupiony chyba za granicą? Zaciekawił mnie na zdjęciach w niemieckich gazetach. Będę go obserwować u ciebie
Kilka odmian tez posadziłam po kilka sztuk w grupie- od razu lepszy efekt!
Widzę, że bliskośc lasu wcale nie przeszkadza różom. Pisałaś, że drzewa rzucają spory cień? Ile godzin słońca pozostaje różom?
Tak pytam, bo sama myslę nad działką pod lasem, tylko zastanawiam się czy wystarczy różom słońca.
pozdrawiam
piękne gęste rabaty! Ilośc odmian też imponująca



Kilka odmian tez posadziłam po kilka sztuk w grupie- od razu lepszy efekt!
Widzę, że bliskośc lasu wcale nie przeszkadza różom. Pisałaś, że drzewa rzucają spory cień? Ile godzin słońca pozostaje różom?
Tak pytam, bo sama myslę nad działką pod lasem, tylko zastanawiam się czy wystarczy różom słońca.
pozdrawiam

Re: Zimowy ogród Wendy
Ewo, wczorajszy wieczór i kawałek nocy spędziłam wśród Twoich róż. Ileż się nazachwycałam, nawzdychałam... Serdecznie dziękuję Ci tym bardziej za każde dobre słowo o moim ogródku.
Kupując Vendellę byłam uprzedzona o jej wrażliwości - nawet nadwrażliwości, jest przecież szklarniowa - ale widziałam ją w szkółce w gruncie i zaryzykowałam. Wytrwała pięć kolejnych zim, poprzedniej już nie. Taka była piękna:


Przejrzałam moje archiwalne zasoby i tylko takie zdjęcie Amulettu znalazłam - słabo ją widać. To ta najjaśniej różowa za pompą, najbardziej po prawej stronie

Hansa Goeneweina wypatrzyłam u znajomych w katalogu "Rosen Tantau", w tym: http://www.rosen-tantau.com/cms/index.p ... 62&clang=1 Znalazłam potem samego hodowcę i sprowadziłam róże właśnie od niego z Bawarii. Róże przybyły starannie zapakowane w bardzo dobrej kondycji - o co niepokoiłam się zamawiając. Chciałabym by Hans miał ten chłodny odcień różu, który w katalogu wygląda bajecznie, prawda?
Moje róże w okresie od kwietnia do września mają słońca nie mniej niż 10 godzin dziennie. Cień lasu wędruje po ogrodzie od zachodu. Problemem raczej jest u nas wysoki stan wód gruntowych - szczególnie od dwóch lat. Kolejną zimę drżę na myśl, czy nie zamarzną korzenie różom, czy woda nie podeszła zbyt wysoko, czy... Ale potem, w czerwcu, o lękach nie pamiętam - w sercu i w oczach mam raj
Kupując Vendellę byłam uprzedzona o jej wrażliwości - nawet nadwrażliwości, jest przecież szklarniowa - ale widziałam ją w szkółce w gruncie i zaryzykowałam. Wytrwała pięć kolejnych zim, poprzedniej już nie. Taka była piękna:


Przejrzałam moje archiwalne zasoby i tylko takie zdjęcie Amulettu znalazłam - słabo ją widać. To ta najjaśniej różowa za pompą, najbardziej po prawej stronie

Hansa Goeneweina wypatrzyłam u znajomych w katalogu "Rosen Tantau", w tym: http://www.rosen-tantau.com/cms/index.p ... 62&clang=1 Znalazłam potem samego hodowcę i sprowadziłam róże właśnie od niego z Bawarii. Róże przybyły starannie zapakowane w bardzo dobrej kondycji - o co niepokoiłam się zamawiając. Chciałabym by Hans miał ten chłodny odcień różu, który w katalogu wygląda bajecznie, prawda?
Moje róże w okresie od kwietnia do września mają słońca nie mniej niż 10 godzin dziennie. Cień lasu wędruje po ogrodzie od zachodu. Problemem raczej jest u nas wysoki stan wód gruntowych - szczególnie od dwóch lat. Kolejną zimę drżę na myśl, czy nie zamarzną korzenie różom, czy woda nie podeszła zbyt wysoko, czy... Ale potem, w czerwcu, o lękach nie pamiętam - w sercu i w oczach mam raj
