Na miły początek dnia, kolejna porcja fotek
Bluszczyk, a raczej dwa, tylko słabo widoczne na fotce. Jeden żółto-zielony, a drugi biało-zielony
Drugi bluszczyk. Biedak dochodzi do siebie po przelaniu. Niestety stracił kilka gałązek
Pechowa szeflera, już cztery razy była pozbawiona czubka. Co puściła nowy (a trwa to bardzo długo) ciągle ktoś go łamał. Dopiero w ty roku, puściła dwa pędy (jeden chyba na zapas) i doczekała się pierwszych listków
Jako, że w domu wszyscy wiedzą, że "nie kupuję więcej kwiatów" moje dziecko przytachało do domu taką malutką dracenkę

czyli ja mam niby czyste sumienie
Niestety, moje sumienie nie zostało zbyt długo czyste i oto efekt mojej sobotniej wyprawy do biedronki:
Paproć o pięknej "nazwie" mix
oraz kordylina

Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko tyle, że wchodząc do sklepu postanowiłam ominąć dział z kwiatkami szerokim łukiem i nie moja wina, że w biedronce postanowili akurat zrobić przemeblowanie i kwiatki same wyrosły na mojej drodze
