Tomek z róż na patyku jestem wyleczona

zostały mi dwie tegoroczne- lidlowska i internetowa żółta

o kwiatach czerwonych i różowych
Rudy Rysiek jest u mnie na wakacjach. Po pierwszej potyczce z Kajtkiem całą dobę spędził za telewizorem, oczywiście w zamkniętym pokoju. Wyszedł niedawno i wreszcie coś zjadł i skorzystał z kuwety. Jest bardzo zestresowany-nowy dom, nowy człowiek i jeszcze dwa koty, które nie wiadomo, jakie mają zamiary. Biedny, wciąż syczy.
Amadyn czyli właściwie tak samo, jak naparstnica czy malwa. Szkoda, ale może zobaczę kwiat u Ciebie
Wygląda na to, że jedyny oryginalny obrazek u mnie to róże na gruszce
Przemek lilia Batistero rośnie u mnie drugi rok i ma około 1,30 m . Jest mieszańcem z grupy LA, nie pachnie.
Żółto-czerwone tulipany to odmiana Monsela, mają ok.30 cm wysokości. Polecam, bo są naprawdę atrakcyjne.
http://forum.tulipa.pl/viewtopic.php?t=171
Agnieszka małą wisienkę udało mi się ładnie podciąć i teraz rośnie juz zdrowo. Natomiast jabłoń i duża wiśnia sypią chorymi liśćmi, jak w październiku. W innych ogródkach to samo.
Lilii co dzień, to więcej

z pachnących na razie tylko józefka i królewska.
Kasiu faktycznie, to dopiero liliowy początek. Czekam niecierpliwie na pachnące orienpety.
Róża i wierzba padły chyba z braku wody. Może miały za mało rozwinięty system korzeniowy i jednorazowe podlewanie w upały im nie wystarczało? Cóż, zwolniło się miejsce na nowe krzewy.
Zaczynają sie rozbijać pierwsze kwiaty Glori Dei
Marzanka pierwszy raz słyszę nazwę warszawianka. Kosmosy rosły u mojej babci, ale nie pamietam, jak je nazywano

Mama mowiła mi, że rok temu jakaś aktorka miała z nich bukiet ślubny

Fajnie, nie?
Wczoraj niemiłą niespodziankę zrobił mi powojnik Solidarność. Padł największy pęd z kwiatami.
Gosia Westerlanda też uwielbiam, za kolor i zapach kwiatu i mocarny pokrój krzewu
W tym roku zakwitły też ładnie stare pnące, zwykle tragicznie porażone mączniakiem.
Stasiu moim liliom deszczowa pogoda nie bardzo zaszkodziła, chociaż padły te, których najbardziej byłam ciekawa.
Jadzia dzięki za miłe popołudnie. Koty na szczęście drzwi nie potrafiły otworzyć i mam spokój.
Twoimi żółtymi liliami jestem zachwycona.
Iwonko koty nadal rozdzielone. Moje bardzo by chciały poznać przybysza, ale on jeszcze nie jest gotowy

I tak już się ośmielił i wyszedł zza telewizora (sycząc oczywiście) i położył sie na parapecie.
i widoczki
