Mogę się dołączyć? Mniam, jakie to apetyczne!!!
I od razu dwa pytania:
- czy masz książkę Łukasza Łuczaja - Dzikie rośliny jadalne Polski? Bardzo ciekawa i inspirująca, warto ją mieć i traktować jako przewodnik po łąkach

- czy robiłaś kwiaty bzu czarnego smażone w cieście? Właśnie je testuję od tygodnia. Codziennie

Pycha!!!
Gęste ciasto naleśnikowe, świeżo zebrane baldachy bzu czarnego, olej na patelnię, moczymy całe kwiatostany i smażymy z jednej strony, kiedy ciasto się zetnie, czujnie obcinamy gałązki nożyczkami i przewracamy racuszki na drugą stronę, albo obcinamy świeże kwiatki prosto do miski z ciastem i nabieramy łyżką porcje do smażenia. Podajemy z cukrem (ja z brązowym), albo miodem, czy konfiturą, czy syropem owocowym. Bardzo polecam
