Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Problem
Witajcie,
To może ja też spytam, bo kwiatek ładny... jak zdrowy.
Calathea jak na zdjęciu. Podlewana była "jak się przypomni" - wodą mineralną. Liście zaczęły usychać (brązowe plamy) - nawet te młodziutkie (jeszcze zanim się rozłożyły). Niektóre liście w ogole zżółkły i wyschnęły (już są ucięte).
Od tego czasu:
1. podlewana 2 razy w tygodniu (z dokładnością do dnia)
2. stoi w jasnym pomieszczeniu (ale nie słonecznym)
3. nie stoi w przeciągu
4. zraszana codziennie (na początku nawet kilka razy dziennie)
5. nawieziona
Przesadzana była na początku roku.
Od tego czasu nowe plamy się nie pojawiają (a przynajmniej nie widać). Przybyło bardzo wiele liści (pewnie nawet więcej niż było). Ale co zrobić z tymi co już są?
Za radą znajomej spryskałem już kilka razy środkiem na grzyba (stąd biały osad na liściach). Może lepiej po prostu wyciąć liście chore? choć to brutalne.
Temperatura - ok 22 stopnie (klimatyzowane pomieszczenie).
Oto zdjęcia:


To może ja też spytam, bo kwiatek ładny... jak zdrowy.
Calathea jak na zdjęciu. Podlewana była "jak się przypomni" - wodą mineralną. Liście zaczęły usychać (brązowe plamy) - nawet te młodziutkie (jeszcze zanim się rozłożyły). Niektóre liście w ogole zżółkły i wyschnęły (już są ucięte).
Od tego czasu:
1. podlewana 2 razy w tygodniu (z dokładnością do dnia)
2. stoi w jasnym pomieszczeniu (ale nie słonecznym)
3. nie stoi w przeciągu
4. zraszana codziennie (na początku nawet kilka razy dziennie)
5. nawieziona
Przesadzana była na początku roku.
Od tego czasu nowe plamy się nie pojawiają (a przynajmniej nie widać). Przybyło bardzo wiele liści (pewnie nawet więcej niż było). Ale co zrobić z tymi co już są?
Za radą znajomej spryskałem już kilka razy środkiem na grzyba (stąd biały osad na liściach). Może lepiej po prostu wyciąć liście chore? choć to brutalne.
Temperatura - ok 22 stopnie (klimatyzowane pomieszczenie).
Oto zdjęcia:




Nic nie wycinaj, może nie wygląda to ładnie ale z czasem roślina sam pozbędzie się tych liści, powycieraj je tylko wilgotną szmatką by były czyste, ta roślina jest wrażliwa na zatykanie otworów szparkowych(mikropor) w liściach poprze które pobiera i jednocześnie oddaje tlen i dwutlenek węgla. Podlewanie wodą mineralną to niezbyt dobry pomysł, lepsza była by przegotowana, odstana woda o temp. pokojowej. 

Ja mam kalateę od dwóch tygodni. Staram się oczywiście spełniać wszystkie warunki, jakich wymaga itd.
Jakiś tydzień temu pojawiły się takie plamiki na liściach jak na zdjęciach wyżej. Nie wiem czy jest to efekt zmiany pomieszczenia i warunków, czy czegoś jej jeszcze brakuje. Nie zraszałam jej zaraz po zakupie, stoi na keramzycie z wodą. Po tygodniu pojawiły się plamy i wtedy zaczęłam zaraszać. Wygląda na to, że nowych plam od tygodnia nie przybywa.
Czy konieczne jest "zimowanie" kalatei? Nie wiem, czy dużą krzywdę jej zrobię, jak ją zostawię w 20 st.C. na zimę, a nie chciałabym na niej eksperymentować ..

Jakiś tydzień temu pojawiły się takie plamiki na liściach jak na zdjęciach wyżej. Nie wiem czy jest to efekt zmiany pomieszczenia i warunków, czy czegoś jej jeszcze brakuje. Nie zraszałam jej zaraz po zakupie, stoi na keramzycie z wodą. Po tygodniu pojawiły się plamy i wtedy zaczęłam zaraszać. Wygląda na to, że nowych plam od tygodnia nie przybywa.
Czy konieczne jest "zimowanie" kalatei? Nie wiem, czy dużą krzywdę jej zrobię, jak ją zostawię w 20 st.C. na zimę, a nie chciałabym na niej eksperymentować ..



Pozdrawiam, Ania
/Mój ogródek/
/Mój ogródek/
Czarodzieju, nie ma zbyt dużej dawki światła, to pewne, ponieważ mimo że stanowisko jest od południowej strony, to roślinka nie stoi w bezpośrednim swietle, no i ostatnio to w ogóle pochmurno było.

ta fotka zotała zrobiona zaraz po kupieniu, wtedy też miałam problem z calatheą, ale zaaklimatyzowała się i rosła swietnie, listki fajnie "sterczały". Plamek nie miała, tylko na jednym listku, na którym była od początku. Od niedawna listki się nie "prostują, cały czas są spuszczone w dół, ale nie są zwiędnięte. nie mam pojęcia co robić...

ta fotka zotała zrobiona zaraz po kupieniu, wtedy też miałam problem z calatheą, ale zaaklimatyzowała się i rosła swietnie, listki fajnie "sterczały". Plamek nie miała, tylko na jednym listku, na którym była od początku. Od niedawna listki się nie "prostują, cały czas są spuszczone w dół, ale nie są zwiędnięte. nie mam pojęcia co robić...
Pozdrawiam, Ania
Zdjęcia teraz niestety nie zrobię, dodam jutro może. Podlewana tak mniej więcej 2 razy w tyg, w zależności od temp. w pomieszczeniu jest mniej więcej 20-22 st C. Wilgotność spora-jest również zraszana dodatkowo. Przesadzana nie była. Na parapet jest trochę za duża, mimo że mam szerokie parapety. Tak właściwie, to myślałam, że ona lubi sporo światła.


Pozdrawiam, Ania