Facet to jednak "prosty mechanizm" ;-)

eMZet · Post » 28 gru 2006, o 00:57

Brawo Lilu! Wierz mi, że właśnie o to chodzi. Nie musi być jednak obwieszona jak choinka. Wystarczy z osobna każdy element ymieniony przez Ciebie.

Serdecznie pozdrawiam

Nalewka · Post » 28 gru 2006, o 01:44

... i perfuma w ilościach odpowiednich...

Aleście dali czadu, mało się nie polałam przy czytaniu

Ale może dajcie coś bardziej na temat, plsss.

aurynka · Post » 28 gru 2006, o 07:20

Nalewka pisze:... i perfuma w ilościach odpowiednich...

Aleście dali czadu, mało się nie polałam przy czytaniu Ale może dajcie coś bardziej na temat, plsss.

Ależ wszystko jest w temacie Naleweczko Cały czas przedstawiamy między wierszami tę "wielce skomplikowaną" strukturę myślową mężczyzn Nie można tak im serwować wprost, bo właśnie przez tą minimalną jednostkę podkorową mogliby się obrazić na wieki

To tak jakby miała zadziałać u nich ambiwalencja rozumowania ,ale ta wsteczna

My tutaj pełnimy role adwersarzy i do oczywistego pojęcia przedstawionego przez Ciebie staramy się jedynie prezentować postawę akcesoryjną Nie wypada bowiem abyśmy zeskakiwały na inną półkę w hierarchii społecznej i aklamując to, co dla nas jest faktem - postępowały podobnie jak płeć przeciwna

Nalewka · Post » 28 gru 2006, o 12:18

O rany

Post » 28 gru 2006, o 12:35

Aniu , jak rozumiesz w kontekście swojego postu "ambiwalencja rozumowania ,ale ta wsteczna" ?
Dziękuję z góry za wyjaśnienie.

aurynka · Post » 28 gru 2006, o 12:50

Administrator pisze:Aniu , jak rozumiesz w kontekście swojego postu "ambiwalencja rozumowania ,ale ta wsteczna" ?
Dziękuję z góry za wyjaśnienie.

Ambiwalencja rozumowania dotyczy nie sfery uczuć, a logiki("Człowiek ....." Aronson). Kobiety potrafią myśleć na różne, wielowarstwowe sposoby, a mężczyźni przeciwnie - uwsteczniając tok rozumowania. Wielokrotnie popadają przez to w pewnego rodzaju abulię i wydaje im się, że dokonali prawidłowej inferencji.
Mam nadzieję, iż zaspokoiłam Twoją ciekawość

Post » 28 gru 2006, o 12:52

Nie zaspokoiłaś mojej ciekawości mimo użycia terminów naukowych

Z czym więc interfererują mężczyźni ?

lub z kim ?
A brak woli do podejmowania dezycji nie może równać się z nie pokazywaniem swoich zamiarów.. (to już raczej rozsądek , wyrafinowanie lub rozwaga )

aurynka · Post » 28 gru 2006, o 12:57

Administrator pisze:Nie zaspokoiłaś mojej ciekawości mimo użycia terminów naukowych
Z czym więc interfererują mężczyźni ? lub z kim ?
A brak woli do podejmowania jakiś dezycji nie może równać się z nie pokazywaniem swoich zamiarów.. (to już raczej wyrafinowanie lub rozwaga )

Nie interferują, tylko doprowadzają do inferencji

I gadaj tu z facetem

Post » 28 gru 2006, o 12:59

A to przeoczenie...

Nie będę udawał mądrzejszego niż jestem , więc proszę o wyjaśnienie użycia pojęcia inferencji mężczyzn...
Dziękuję

I wolałbym abyś pisała swoimi słowami...

, a nie cytatami z książek dla psychologów, bo ja nim niestety nie jestem

W każdym razie ja tam wolę interferować (dodatnio

) z innymi niż inferować (źle)

Yaro32 · Post » 28 gru 2006, o 13:08

A tak ktoś tłumaczy prostotę mechanizmu męskiego

aurynka · Post » 28 gru 2006, o 13:16

Administrator pisze:A to przeoczenie...

Nie będę udawał mądrzejszego niż jestem , więc proszę o wyjaśnienie użycia pojęcia inferencji mężczyzn...
Dziękuję
I wolałbym abyś pisała swoimi słowami... , a nie cytatami z książek dla psychologów, bo ja nim niestety nie jestem
W każdym razie ja tam wolę interferować (dodatnio ) z innymi niż inferować

Jakich książek To potoczna mowa Autora podałam tylko dla przykładu
Inferencja to nic innego jak dedukować, czy wywnioskować Czyli chodziło mi, że wydaje Wam się, iż dokonujecie prawidłowej dedukcji.

robert72 · Post » 28 gru 2006, o 14:40

Aurynko co Ty piszesz do nas prostych chłopów ?
My tego nie rozumiemy...

Basia · Post » 28 gru 2006, o 14:59

Dobry tekst Aurynko. Bardzo mi się podobał.

Nalewka · Post » 28 gru 2006, o 15:51

Administrator pisze:I wolałbym abyś pisała swoimi słowami... , a nie cytatami z książek dla psychologów, bo ja nim niestety nie jestem

A ja jestem, ale też nic z tego nie rozumiem, więc nie martw się, nie jesteś sam. Zresztą to przechodzi (na dzieci

). Można też to leczyć, ale tylko wtedy skutecznie, kiedy pacjent sam się zdecyduje na leczenie

aurynka · Post » 28 gru 2006, o 16:17

robert72 pisze:Aurynko co Ty piszesz do nas prostych chłopów ?
My tego nie rozumiemy...

Nie martw się Ja po prostu muszę czasami mitygować zbytnią pewność siebie niektórych osobników i wyprowadzać ich z paralogizmu na temat własnej doskonałości myślenia