Jestem "sową" a jak wiecie one w nocy buszują a w dzień odsypiają.
Ze mną jest dokładnie to samo

tylko ja buszuję w NECIE.
W pracy zawodowej miałam cały czas styczność z komputerem.
Pamiętam 20 parę lat temu jak zaczęto je wprowadzać w mojej firmie.
Nie było chyba większego przeciwnika tego urządzenia ode mnie
Wojnę toczyłam przez lata prawie do samego końca mojej pracy zawodowej.
Polubiłam tę skrzyneczkę dopiero jak przeszłam w "stan spoczynku zawodowego".
Przecież to jest okno na świat i łączność z otoczeniem.
W tej chwili nie mogę bez niego się obejść. Klikam w niego od rana do wieczora i od wieczora do rana
Mąż robi zakupy, sprząta bo JA NIE MAM CZASU
Ciekawe jak długo to jeszcze potrwa kto kogo dłużej przetrzyma
