Witajcie słonka kochane
Straty oszacowane co nieco poprawione w poniedziałek ogródek trzeba zakładać na nowo , bo wszystko zdeptane . Wiadomo ,że po ulewach w ogrodzie bardzo mokro , więc krówki prawie się zapadały
Nie wiedziałam gdzie ścieżka , gdzie była marchewka a gdzie buraczki , gdzie nie gdzie została fasolka i trochę ogórków uratowałam .
Kochani już nie raz przekonałam się ,że jesteście wspaniali i zawsze gotowi pomóc za co bardzo ale to bardzo WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ , napisanie tego słowa 100 razy to za mało aby wyrazić moją wdzięczność.Kochani spróbuję jeszcze raz wysiać może , w poniedziałek jak trochę przeschnie w ogrodzie to jeszcze raz zobaczę co da się zrobić
Krowy złamały ogrodzenie i weszły , już nie pierwszy raz , Zbyszek był u pana rolnika , pan powiedział ,że może zapłacić . Tu nie chodzi o pieniądze , ale o czas jaki włożyliśmy w przygotowanie ogrodu .
Nie chcemy aby pan nam płacił , ale Zbyszek uprzedził ,że jeśli jeszcze raz to się powtórzy to będziemy rozmawiać inaczej .
Zrobiłam parę zdjęć , one nie oddają tego co zobaczyłam jak weszłam do ogrodu
Zostawiły to po sobie
I na koniec moja piękność
