
W tym roku po raz pierwszy jadłam"kozią brodę" (szmaciak gałęzisty)-super-rany przeżyłam

"Krówkę"-(mleczaj smaczny) też się rozkoszowałam pierwszy raz-odlot.
Rydzów nie znalazła-pamiętam je ze Śląska.
Co do ziółek parapetowych-uważam, ze mało światła. Ale to jedno ! W ubiegłym roku ziółka załatwiłam ziemią- do d,,,, a nie do siania

