Dziewczyny nic a nic jej nie pędziłam ,nic celowo nie robiłam ale 3 pędy do ukorzenienia dostałam późną jesienią , więc jak puściły korzonki wsadziłam do ziemi i całą zimę spędziły bez żadnych nawozów ani innego wspomagania na południowym oknie,przybrały troszkę na wyglądzie ale niezbyt dużo..
widać ten gruby pęd i nowe już u mnie "moje"

przyrosty.
Jedna niestety padła w trakcie mojej pielęgnacji
Dwie pozostałe ,w długi majowy weekend dostały duże doniczki i nową ziemię i zostały już na powietrzu .
Podlewane konewką, wodą z oczka więc ciepłą raczej i do dzis rana nic nie wiedziałam ,ba nawet nie przypuszczałam,że to może być już!!!
Za to moje stare łososiowo- różowe zakwitną też koło świąt Bożegonarodzenia tak jak u Ciebie kropelko
są łyse jak kolana .
Nie martwię sie zbytnio bo sąsiedzi trzymają swoje takie same pod folią i maja ledwo,ledwo zazielenione wypustki liściowe.
Może ten rok nie będzie rokiem datur?
Nie wiem ..ale moje maluszki bardzo mnie cieszą.
