S_H_A_D pisze:po co piszesz że jak się pojawią pod krzewami borówki to będzie dowód na mikoryzę.
A teraz mój cytat:
Najlepiej byłoby, gdyby pod borówką podsypaną liśćmi dębu i ziemią z lasu wyrosły grzyby leśne, wtedy miałbym pewność, że grzybnia się przyjęła
Ja jestem z tych konkretnych. Mam, jak to się mówi, ścisły umysł, stąd każde słowo ma swe znaczenie. Jeżeli piszę "najlepiej byłoby", to znaczy dokładnie "najlepiej byłoby, a nie, tak jak starasz się mi wmówić: "jak się pojawią". Gdybym był pewien, że się pojawią, napisałbym: "kiedy się pojawią". Gdybym miał wątpliwości czy się pojawią, napisałbym: "jeżeli się pojawią". Pisząc "najlepiej byłoby, gdyby... wyrosły grzyby leśne", znaczy to dokładnie tyle, że dla potwierdzenia przyjęcia się grzybni w nowym miejscu, byłoby najlepiej, gdyby wyrosły grzyby leśne. Uważam również, że byłoby najlepiej, gdybym wygrał w lotto, a nie musiał ciężko pracować na pieniądze. Tego typu stwierdzenia świadczą, że poruszamy się w sferze pobożnych życzeń, a życzyć to sobie można...
Nie twierdzę, że grzyby szlachetne wejdą w mikoryzę z borówką. mam jednak ochotę sprawdzić, czy grzybnia przeniesiona z lasu pod borówkę może w jakimś stopniu pomóc borówce - mogę? Proszę! Pozwól mi sprawdzić! Proszę! A może mam podanie napisać, załączyć CV i odpis aktu małżeństwa?
Ustalmy jedną rzecz. Ja już podjąłem decyzję i nie przepraszam, że nie prosiłem Ciebie o zgodę. Dla mnie nie jest problemem przynieść z wycieczki do lasu trochę liści, ziemi i grzybów. Nie jest tez problemem umieścić to (łącznie z robaczywymi grzybami - zdrowe zjem) pod krzewem wybranej przeze mnie borówki, bo i tak co roku uzupełniam kwaśną ziemią, korą itp. Jeżeli coś z tego wyjdzie, mój zysk. Jeżeli nie, również mój zysk - będę bogatszy o nowe doświadczenie. Na cud nie liczę, mocno stoję na ziemi.