Walka z pokrzywami
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Świetnie Cię rozumiem. Też mam kilka takich miejsc w ogrodzie, z których nie mogę wyplenić pokrzywy.Od kilku lat walczę wyrywając-ale to jest walka z wiatrakami. Najbardziej oporna jest ta rosnąca w malinach i przy siatce ogrodzeniowej-cały czas z nią przegrywam. Na wiosnę obiecałam sobie użycie oprysku, nie ogłoszę kapitulacjiSaraaa pisze:Jakoś tą urodzajną ziemią nie mogę się cieszyć, bo pokrzywy dorastają mi do kolan...


serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Jeśli ktoś z założenia nie używa chemii,to znaczy,że zupy nie soli, kawy nie słodzi,judyta pisze:Trudno i tak chemii prawie nie używam, więc ten jeden raz będę z ekologią na bakierSaraaa pisze:Jakoś tą urodzajną ziemią nie mogę się cieszyć, bo pokrzywy dorastają mi do kolan...
mydła nie używa,światła nie włączy, bo wytwarzanie prądu kopci atmosferę.Samochodem nie jeździ,włosów nie farbuje,kosmetyków unika itd...
A jeśli używa się jakąkolwiek z wymienionych substancji, to nie warto udawać
chemicznego fundamentalisty,tylko prysnąć pokrzywy i spokój.
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Mirzan miałam na myśli chemię ogrodową, a Ty mi tak pojechałeś
.Zapewniam Cię, że niczego nie udaję..nie pryskam drzewek owocowych, używam gnojówek, kompostów.
Chemii prawie nie używam. nie miałam zamiaru ani się wybielać, ani przypodobywać ekologom, i innym zielonym działaczom i zwolennikom. Zwyczajnie nie użyłam dotąd żadnego oprysku zwalczającego zielsko.
Ależ Ty jesteś dosłowny



Chemii prawie nie używam. nie miałam zamiaru ani się wybielać, ani przypodobywać ekologom, i innym zielonym działaczom i zwolennikom. Zwyczajnie nie użyłam dotąd żadnego oprysku zwalczającego zielsko.
Ależ Ty jesteś dosłowny



serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Hmm... ja nie jestem zbytnio przekonana do chemii w ogrodzie. Nie dlatego, że jestem jakąś zagorzałą ekolożką, ale po prostu jeszcze nigdy tego nie robiłam :P
Pokrzywy rosną w tamtej części ogrodu od kąd pamiętam, ale tak jak wspomina Mirzan - "to takie zielsko, które doprowadza do życia ziemie zniszczona przez czlowieka" .... a tam moi rodzice wysypywali rożne śmieci
Pokrzywy rosną w tamtej części ogrodu od kąd pamiętam, ale tak jak wspomina Mirzan - "to takie zielsko, które doprowadza do życia ziemie zniszczona przez czlowieka" .... a tam moi rodzice wysypywali rożne śmieci

Coś mi się wydaje,że nie takie to proste.Z pryskania trzeba będzie zrobić poprawki,
bo nie wszystko od razu padnie.Ziemię wypada nawozić ,przekopać, wyrównać, zasiać
trawę,od czasu do czasu podlać.Po zniszcaeniu pokrzyw i pozostawieniu ziemi bez
dalszej uprawy,wyrosną inne rośliny,nie koniecznie trawa.
bo nie wszystko od razu padnie.Ziemię wypada nawozić ,przekopać, wyrównać, zasiać
trawę,od czasu do czasu podlać.Po zniszcaeniu pokrzyw i pozostawieniu ziemi bez
dalszej uprawy,wyrosną inne rośliny,nie koniecznie trawa.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Z pewnością wyrośnie piękny trawnik, jeżeli przed wysiewem trawy odpowiednio przygotujesz glebę, szczególnie dotyczy pozbycia się uciążliwych, wieloletnich chwastów. O czynnościach jakie należy wykonać przed wysianiem trawy na tym forum napisano wiele, szczególnie w dziale: BYLINY, trawy, zioła. Pozdrawiam. Tadeusz,Więc jeżeli zrobie oprysk (jest to duża powierzchnia) później bez problemu wyrośnie w tym miejscu trawnik?
Re: Pokrzywy
Nie chcę otwierać nowego wątku więc ten rozpocznę na nowo.
Mam paprotnik między drzewami.
Powierzchnia około 80 m2.
Jest bardzo stary,ma ok 20 lat.
Byłby piękny gdyby nie pokrzywy
Od kilku lat wiosną wyrywam je z korzeniami i ..co roku odrastają.
Jak paprocie już urosną nie ma jak tam wejść bez ich krzywdy.
W tym roku nie będę już mogła ich wyrywać (zdrowie będę po operacji kolana)
Moje pytanie brzmi
Czym i kiedy spryskać ten teren by nie zniszczyć paproci?????
Liczę na Wasze rady
Pozdrawiam
ALYS
Mam paprotnik między drzewami.
Powierzchnia około 80 m2.
Jest bardzo stary,ma ok 20 lat.
Byłby piękny gdyby nie pokrzywy

Od kilku lat wiosną wyrywam je z korzeniami i ..co roku odrastają.
Jak paprocie już urosną nie ma jak tam wejść bez ich krzywdy.
W tym roku nie będę już mogła ich wyrywać (zdrowie będę po operacji kolana)
Moje pytanie brzmi
Czym i kiedy spryskać ten teren by nie zniszczyć paproci?????
Liczę na Wasze rady
Pozdrawiam
ALYS
Lepiej późno niż wcale
Re: Pokrzywy
Spokojnie... pomoże
Właśnie wspomniany wyżej Roundup. Około połowy maja, na młode przyrosty. Być może jeśli miejscami znów wylezą powtórzyć.
Preparat jest nieszkodliwy dla paprotników, tak że możesz pryskać całość.
Ale tylko dla paprotników, więc jeśli masz tam jakieś zioła, które chcesz ocalić, osłonić, bodaj jakim pudełkiem tekturowym.
Niemniej żaden preparat nie zniszczy Ci zalegających w glebie nasion. Tu już tylko systematyczna pielonka, póki młode pokrzywy nie wytworzą kłączy.

Właśnie wspomniany wyżej Roundup. Około połowy maja, na młode przyrosty. Być może jeśli miejscami znów wylezą powtórzyć.
Preparat jest nieszkodliwy dla paprotników, tak że możesz pryskać całość.
Ale tylko dla paprotników, więc jeśli masz tam jakieś zioła, które chcesz ocalić, osłonić, bodaj jakim pudełkiem tekturowym.
Niemniej żaden preparat nie zniszczy Ci zalegających w glebie nasion. Tu już tylko systematyczna pielonka, póki młode pokrzywy nie wytworzą kłączy.