Na ostatnim zdjęciu mój letni pokój - pergola, bez niej upały byłyby nie do zniesienia, a to żółty irysek:

kącik krzewów owocowych: malinki powtarzające owocownie, porzeczki i borówki wysokie:

Mój kwietniczek, tej nieciekawej zielonej folii już nie widać, musiałam jakoś oddzielić lilie od takich bardzo ekspansywnych ale i wdzięcznie kwitnących kwiatów, które nawaisem mówiąc będą służyły liliom za oparcie -tak sobie zaplanowałam:

jedna z dwóch sunadavillii:

schody do ogrodu:

ostatnie kwitnące dalie miniaturki, marzą mi się duże, ale nie mam gdzie przechowywać je przez zimę:
