A wiosna miałam przygode z para prawdziwych kaczak,pieknych zresztą,która na moim stawiku koniecznie chciała uwić gniazdo.Przylatywały z pobliskiego parku,gdzie zyje ich bardzo dużo.Przeganiana od rana i wieczorem i tak przylatywała,bo ok.4i 5 rano stawik był zdziobany dokładnie i ja będąc na spacerze musiałam używać Siły by je wypędzić.Skończyły sie naloty,gdy para ta znalazła inne miejsce.Na moje szczęście.
Strażnik nie pomógł mi,musiałam "walczyć " sama z tymi kaczuchami..
P
